Cześć!
Waga bez zmian, chociaż było weekendowe szaleństwo - pizza domowej roboty, ciasto (2 kawałki), chipsy i 0,5 litra wina! Jestem szczęśliwa, bo jutro oficjalne ważenie, a lepsza stagnacja niż wzrost wagi, ale pamiętam, że stanie w miejscu to tak jakby cofanie i już patrzę na to co jem. Tzn. wtedy też patrzyłam, ale mogłam sobie pozwolić :D
Właśnie jem sałatkę: łosoś, rukola, ser pleśniowy, pomidory, przyprawy i oliwa z oliwek. Powiem Wam, że coś mi nie smakuje, ale prawdopodobnie dlatego, że obok mnie stoją mandarynki. Jestem mandarynkowym pożeraczem w okresie Świąt - a Wy? :D Mogłabym jeść je na śniadanie, obiad, deser, podwieczorek i kolacje :D
Na śniadanie wsunęłam dzisiaj twaróg ze szczypiorkiem i kromką chleba + baton czekoladowy, potem makaron z sosem bolognese, kurczakiem i rukolą + pączek (oponka, zapewne odłoży się w brzuchu), wyżej wymienioną sałatkę i coś przydałoby się zjeść na kolację, ale nie będę głodna więc nie wiem czy zjem - zobaczę. Dzisiaj mam parcie na słodkie, może dlatego, że przed okresem zamiast parcia na słodkie miałam wysyp pryszczy na twarzy? Z reguły w okolicach okresu mam odkurzacz słodyczowy, a tym razem dostałam go po okresie - przecież kobieta zmienną jest :D
A jak u Was, jak weekend i poniedziałek? :)
Barbie_girl
6 grudnia 2017, 10:36super ze waga nie wzrosla po szlenstwie :D:D Milego dnia
CarrotsGirl
6 grudnia 2017, 12:26Po wczorajszym mogła wzrosnąć, ale dzisiaj tak się czuję, że na nic niezdrowego nawet nie spojrzę :D
wPatka
5 grudnia 2017, 21:51Hmm właśnie patrzę na mandarynke ;) z dzieciństwa kojarzy mi się ze świętami jutro mikołajki to kupiłam ;) stagnacja lepsza od wzrostu ;) to głodna nie byłaś ostatnimi dniami ;)
CarrotsGirl
6 grudnia 2017, 10:30Tak, mandarynki teraz najlepsze, po świętach to już nie to samo co teraz.
Cathwyllt
5 grudnia 2017, 09:28Ja chyba nie przepadam, ja z owoców tak naprawdę lubię tylko banany :P A stanie w miejscu jest lepsze niż tycie, więc tu się nie przejmuj, jak organizm będzie gotowy by znowu zacząć zrzucać wagę, to ją zrzuci :)
CarrotsGirl
6 grudnia 2017, 10:31A ja właśnie mandarynki teraz, banany wcześniej, ale dzisiaj do koktajlu na pewno go dodam :)
agetes
4 grudnia 2017, 22:28sezon na mandarynki uwazam za oficjalnie otwarty :P Ladnie dzisiaj jadlas, a ten troche nadprogramowego jedzenia w weekend nic nie zaszkodzi :)
CarrotsGirl
6 grudnia 2017, 10:31Ładnie, ale wczoraj to przegięłam - do teraz boli mnie brzuch ;D
agetes
6 grudnia 2017, 13:35no to teraz wiesz ze trzeba sobie nie pozwalac az tak, zeby brzucho nie bolal :P
Wiosna122
4 grudnia 2017, 21:59Ja też jestem mandarynkowym pożeraczem :D aż za bardzo :D
CarrotsGirl
6 grudnia 2017, 10:31Ja się pocieszam, że lepiej mandarynki niż czekoladę :D
GlamPop
4 grudnia 2017, 20:55Uwielbiam mandarynki....*-* Mogłabym jeść cały dzień i kaki <3 W Święta to normalnie kilogramami :D Póki co spokojnie, weekend leniwy, poniedziałek już w zasadzie minął. Aktywnie i oprócz batonika z kalendarza adwentowego póki co bez słodyczy, co mnie cieszy. Na twarzy po ostatniej libacji słodyczowej mam pobojowisko...niestety...:/
CarrotsGirl
6 grudnia 2017, 10:32Właśnie, ja się obawiam, że moja twarz ma dalej libację, przez to, że @ byłą i do tego ostatnio nie stronię od słodkości i innego, przetworzonego badzieiwa.
GlamPop
7 grudnia 2017, 13:00Ja też ostatnio miałam jakiś napad na przetworzone żarcie i słodycze...waga w górę :/