Jak postanowiłam tak zrobiłam :) niestety licznika w rowerze nie mam, endomondo też nie zostało przeze mnie odpalone ale myślę, że 30 km wczoraj zaliczyłam jak nic!
Jedzeniowo nie idealnie ale dużo lepiej niż było
Niestety czekam na @.....mam problemy z wypróżnianiem się, wzmożony apetyt też nie daje za wygraną - na wage póki co nie wchodzę bo pewnie skutecznie bym sie zniechęciła
śniadanie: grahamka, serek naturalny, 3 plastry szynki drobiowej , jogurt pitny( wiem przestepstwo, sam cukier i barwniki aleee @ jednak robi swoje)
Wiecie co jest najśmieszniejsze w tym wszystkim? Że mój mąż jest trenerem personalnym....a mnie jest ciężko sie wziąć w garść, do tego masażysta ( na palcach jednej ręki policze ile razy byłam masowana) no ale jak to mówią szewc w dziurawych butach chodzi
do.it.yourself
13 kwietnia 2016, 21:12To zdjęcie w profilowym to Ty? :D mąż trener? hmm zazdroszczę ! :D
Carolina26
14 kwietnia 2016, 07:50tak to ja:D
do.it.yourself
14 kwietnia 2016, 18:58piękna ! :)
angelisia69
13 kwietnia 2016, 08:59nie wazne ile km,wazne ze zrobilas cos dobrego dla siebie i napewno ci sie to odplaci ;-) Dopracuj jeszcze jedzonko,bo to w glownej mierze jest najwazniejsze do odchudzania a potem bedzie coraz lepiej ;-) Mąż trenerem?to nie zawstydzaj go a działaj aktywnie :P