Moja dzisiejsza poranna kawa wyglądała tak:
Babia Góra, zawana także Diablakiem (1725 m n.p.m) na dobry początek dnia :)
Wybrałam czerwony szlak, z którym uporałm się w 1'40" idąc naprawde spcerowym tempem. Więc równo o 9 a.m. mogłam rozkoszować się widokami jak wyżej, w towarzystwie kawy, naturalnie.
Zdecydowałam się wyruszyć w miarę wcześnie i to był doskonały pomysł! Prawie nigdy nie chodzę sama w góry, dlatego nie miałam pojęcia, że wędrowanie pustym szlakiem jest takie przyjemne :) Schodząc w okolicach 10, przedzierałam się już miejscami przez tłum Grażyn i Januszy w jeansach i adidasch (klapek nie zanotowałam), co zdecydowanie przyjemne nie było :/ Serio, ja wiem że Babia to nie jakieś wysokie góry, ale żeby w dżinsach?!
W każdym razie - poranek idealny! Pojawił się za to problem diety, bo co zapakować do plecaka, skoro czekolada i batony zakazane? Idąc w góry, zawsze zabierałam żelazną porcję - jakąś wysoko energetyczną przekąskę, typu batonik, szybko przyswajalną, a jednocześnie lekką. O ile na wzniesieniu takim jak dzisiejsze, spokojnie wystarczają banany (a nawet obeszłoby się bez niczego, ale morale siadłoby całkowice, więdząc, że na szczycie nie czeka posiłek), to w Tatrach może już nie być tak fajnie :/
Może macie jakieś pomysły na górskie przekąski bez cukru? :)
Plan diety z wiadomych względów się nieco rozregulował (walić to, warto było! :D), ale na jutro już przygotowałam sobie obiad do pracy :) Wieczorem squash, a jutro crossit. Trzeba wracać do formy, bo góry czekają!
nitktszczegolny
28 maja 2018, 13:42Ale widok !
kkasikk
28 maja 2018, 08:07Orzechy, domowe batony (musli, masło orzechowe, odżywka białkowa), musy owocowe w tubce, suszone owoce z dobrym składem, kabanosy ;), winogrona To co ja jem. Ja wole coś bardziej pożywnego np jajko, kiełbasa zagryzane pomidorem czy ogórkiem. Słodycze to już na mega spadek energii. Fajnie, ja w sierpniu jadę w Babiogórski tez wychodzimy zawsze o 7 rano. W Tatry to nawet o 5 (coś pięknego zero ludzi w drodze na Kasprowy)
cantarella036
28 maja 2018, 22:43Prawda, że nie ma to jak prawie pusty szlak? :)
Dama.Kameliowaa
27 maja 2018, 18:33Oj, ta kawa musiała smakować nieziemsko :)
cantarella036
27 maja 2018, 19:02Dokładnie tak smakowała :) polecam bardzo! Zresztą w plenerze wszystko smakuje lepiej :)
Pola789
27 maja 2018, 17:45No i rozmarzył mnie Twój widoczek :) Też już odliczam dni do wyjazdu. A bez cukru są fajne ciastka z płatków owsianych z suszonymi owocami - poszperaj to znajdziesz najlepszy dla siebie wariant. Robiłam też kiedyś takie domowe batony energetyczne o dobrym składzie :)
cantarella036
27 maja 2018, 18:16Dzięki za inspiracje - ten wypad to był totalny spontan, więc nawet nie miałam szans zastanowić się nad zdrowymi przekąskami, ale na przyszłość juz będę bardziej przewidujaca :) Pozdrawiam i życze miłego wyjazdu!
Berchen
27 maja 2018, 17:26OMG jak pieknie, pozdrawiam.
Berchen
27 maja 2018, 17:28dodam tylko - mam na mysli nie tylko widok ale przede wszystkim twoja poranna kawe po takim marszu, gratuluje, podziwiam :)
cantarella036
27 maja 2018, 18:17Haha, kawa musi być (jestem uzależniona) :D
MagiaMagia
27 maja 2018, 17:10Na wieksze wypady gorskie biore zapas suszonych owocow + jakis zywy owoc i ser zolty/puszke tlustej ryby oraz papryke/pomidora i chleb chrupki badz troche pelnoziarnistego. No i wode/herbate (zaleznie ofd klimatu). Uznaje ze trzeba miec pod reka cos sycacego by nie wracac na trzesacych sie z niedoboru cukru nogach. Ostatnio chodzilam po trekingach w Hiszpanii i tyle mi potrzeba na 5-6h trase. Nigdy nie bylam na Babiej a wyglada super!
cantarella036
27 maja 2018, 18:19Dokładnie - nagły spadek cukru na szlaku może być bardzo niebezpieczny (zawroty głowy, omdlenia i o wypadke nietrudno). Stąd moje pytanie o pomysły, zawsze trzeba mieć przy sobie jakiś zapas. Dziękuję za porady, o suszonych owocach nie pomyślałam, a bardzo lubię! :)
Tarjaa
27 maja 2018, 17:10wow, az sie rozmarzylam. ja tez zaczne wedrowac po gorach :))) wkrotce :) pozdrawiam
cantarella036
27 maja 2018, 18:20Trzymam kciuki, góry są spoko! :)