Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 20
30 kwietnia 2011
Kolejny dzień- porażka za mną, od dziś musi być lepiej! Wczoraj dieta zgodnie z planem, ale wieczorem wypiłam chyba z 3 piwa, kilka drinków, a do tego zjadłam dwa tosty, kilka kawałków sera, tort i nie wiem co jeszcze.
Dziś planuję rygor, bo dłużej tak być nie może!
Plan na dziś:
śniadanie: tost pełnoziarnisty z szynką
II śniadanie: cafe latte + jogurt
obiad: mrożone warzywa z patelni
kolacja: pewnie kromka chleba z szynką albo jogurcik
Jeśli chodzi o therm line to cały czas go łykam, ale chyba się już trochę do niego przyzwyczaiłam... Początkowo miałam niezłego kopa, a teraz po prostu przyjmuję tabletki i tyle...
Poza tym jutro wracam do Szczecina, jejku ale się cieszę! W końcu rower, jogging i siłownia! Nie mogę się już doczekać większej aktywności fizycznej!:)))
Na wagę nie wchodzę, może jutro rano żeby sprawdzić czy usunęłam wszystko to, co zalega mi w żołądku:]
Chiccagorda
30 kwietnia 2011, 15:50liczę kalorie przede wszystkim i ograniczam do ok. 1000 choć oczywiście są wyjątki jak np. w święta kiedy doliczyłam się ich ponad 1500. Nie jem cukru, ani wyrobów mącznych-poza kilkoma kromkami chleba chrupkiego pełnoziarnistego dziennie. Staram sie jeść dużo nabiału, warzyw, chude mięso, ryby i owoce.
jabluszkoooo
30 kwietnia 2011, 11:10"To możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące":) OJ ZA MNA TEZ CHODZI COS NIEZDROWEGO-ALE MNEI MISIEK PILNUJE:( HEHEH ALE TAKIE FRYTECZKI TO BYM WCIAGNELA:):) ZYCZE UDANEGO I GRZECZNEGO WEEKENDU:*