candykiller
kobieta, 38 lat
Szczecin
Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 19
29 kwietnia 2011
Jejku dziewczyny porażka... zaniedbałam i dietę i ćwiczenia i ciągle sobie wmawiam, że jakoś nadrobię!:( wszystko przez to, że dzięki ćwiczeniom pozbyłam się fałdek i nierówności tu i tam... przez co myślę, że jak się mieszczę w ulubione spódnice to jest wszystko w porządku, a przecież nie jest, jest po prostu źle
Wczoraj dieta szła zgodnie z planem do wieczora, kiedy mój Luby postanowił zrobić dla wszystkich owocowe szejki, które przyozdobił bitą śmietaną i michałkami
Waga natomiast się chyba popsuła, bo pokazała +0,5kg :/
Jakby tego było mało to idziemy dziś na imprezę z moimi przyjaciółmi i zapowiada się dłuuuga noc pełna przekąsek i alkoholu
Od jutra biorę się w garść, obiecuję!!
Plan na dziś:
śniadanie: 2 kanapki pełnoziarnistego pieczywa z krakowską, pomidorem i ogórkiem
II śniadanie: 2 muffinki + cafe latte
obiad: 2 naleśniki z serem
kolacja: chyba bez kolacji, a jak już to piwo:P
Cały czas łykam ten therm line, ale powiem Wam, że chyba nic nie daje... W sensie trochę jakby mnie zapycha i daje lekkiego kopa, ale poza tym to chyba nie ma innego działania... Zresztą nie wiem sama, czy to dieta, czy therm line:)
JustynaBrave
29 kwietnia 2011, 15:17autosugestia ;) zaniedbywaniem diety krzywdzisz tylko siebie, ale w końcu się za nią weźmiesz i dokopiesz nam wszystkim! :))
azbyc
29 kwietnia 2011, 12:59niedlugo zaczynam brac wlasnie therm line... wiem ze bez cwiczen nic nie daje, wiec oczywiscie nie przerwę wysilku fizycznego ;) dobrze sie po nim czujesz? czytałam opinie, ze niektore dziewczyny kiepsko sie po nim czuły.