Sezon podróży małych i dużych uważam za otwarty. Dziś pojechaliśmy na Półwysep Helski, ostatecznie do Helu. Jeszcze mało samochodów po drodze,ale na miejscu już sporo ludzi. Chłodno, wiatr, jak to nad morzem. Stanęliśmy na parkingu tym samym od lat i poszliśmy w kierunku morza, przez las. Na szczęście wzięłam czapkę i rękawiczki, na szczęście szliśmy z wiatrem, bo był poważnie chłodny. Kładka edukacyjna pełna turystów, widać taki pomysł nie tylko nam przyszedł do głowy. Dosyć wysokie fale, roślinność jeszcze śpi, tylko rokitnik zaczyna pracować i widać nowe listki. Kilka zdjęć, kilka przystanków, potem deptak. Sklepy i lokale gastronomiczne otwarte i pelne. Pooglądaliśmy to i owo, znane już z wcześniejszych wypraw, decyzja o obiedzie zapadła. Zjedliśmy w jednej z restauracji w porcie. Mąż dorsza z pieca, ja z pieca doradę. Na szczęście obyło się bez frytek, a posiłek zaczęliśmy zupa rybna, całkiem smaczna. Zakończylismy Earl Greyem, czas wracać. Droga powrotną już z większą ilością aut, nie wyobrażam sobie tej drogi w sezonie. Po drodze widziałam żurawie, dwie pary, to pora ich legow. Wybrały miejsca blisko szuwarów i jakiejś wody na polach. Słuszny wybór. W domu z ogromną przyjemnością wypiłam filiżankę kawy, zjadłam małego paczka. Zapaliłam świeczniki, położyłam obok książkę Roberta Bryndzy (to Brytyjczyk), niczego więcej nie potrzebuje. JeJest mi ciepło, wygodnie, mam obok kochana osobę a przed sobą fajny wieczór. Czego i wam życzę.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
tara55
23 marca 2025, 18:51Jakże romantycznie u Ciebie. :)))) Chwilo trwaj...
barbra1976
22 marca 2025, 23:39Wkleilabys te zdjęcia wydm i plaży i morza:)