Nie wychodziłam dziś, wszystko załatwił mąż. Zajęłam się porządkowaniem lodówki, dzisiejsze zakupy podzieliłam na porcje, aby były na kilka razy. Usmażyłam naleśniki, świetne są na kefirem, aby wykorzystać mięso drobiowe z rosołu i warzywa jako farsz. Mężowi udało się kupić drób , ale tylko dzięki temu, że był pierwszy w sklepie. Za oknem zima, było trochę słońca, ale -2 stopnie i mocny wiatr. Mąż szedł ostrożnie, bo chodniki nie odśnieżone , miałam obawy o jego kolano. Dziś na obiad reszta bigosu z kotletem z drobiu, rosół z makaronem. W domu po wyrzuceniu choinki od razu zrobiło się przestrzennie. Nasza cud choinka stoi przy śmietniku i wygląda jak oskubany, zabiedzony kurczak. To by najgorszy zakup od lat. Czytam kolejny kryminał, oglądaliśmy Kasztanowego ludzika, teraz muzyka , świece i herbata do babki Panettone . Cisza za oknem, bo śnieg tłumi odgłos miasta. Turystów znów sporo, co widać po tablicach rejestracyjnych pod naszym oknem. Pogoda im nie dopisała. A ja zaczęłam planowanie wyjazdu wielkanocnego. Takie planowanie to jedno z moich ulubionych zajęć. Niestety, na najbliższe miesiące podróże tylko wirtualne, oby rehabilitacja poszła szybko, to będzie zmiana. Mąż wyciągnął moje śniegowce, doskonale do chodzenia po breji. Zasypiam ostatnio dobrze, nawet wstawanie do wc i po lekarstwa nie przerywa transu. Wchodzę z powrotem do ciepłego łóżka i odpływam. Za dwa lata będziemy obchodzis złote gody, jak to szybko zleciało!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
hanka10
4 stycznia 2025, 21:51Może skorzystam z tego pomysłu, żeby z mięsa i warzyw po rosole zrobić farsz do naleśników :)
araksol
4 stycznia 2025, 20:10aja kocham śnieg. Byliśmy na spacerze. Jutro moze dłuższy po lesie...