Poszłam do kina na film pt" Old Oak". Film z serii podtrzymujących na duchu, że nie wszyscy jesteśmy rasistami. To opowieść o małym brytyjskim miasteczku, w którym pojawia się grupa syryjskich uchodźców . Klimat do powtórzenia właściwie z każdego kraju europejskiego, czyli rasistowskie odzywki i zachowania, nienawiść do nieznanego, strach przed obcymi. Do obejrzenia i do przypomnienia tym, którzy zapomnieli, że i my byliśmy i możemy być uchodźcami . Kolejna torba rzeczy oddana do sklepu charytatywnego. jutro ostatnia. Pranie na balkonie dosycha, zakupy zrobione, dziś tylko 5000 kroków . Pogoda wyraźnie idzie ku gorszemu. Może to tylko na piątek? Czekam już z utęsknieniem na powrót męża, aby życie nabrało znów cech znanych. Teraz muszę sobie radzi że wszystkim. Najohydniejsza czynność jaką muszę wykonać to wynoszenie śmieci do brudnego i śmierdzącego śmietnika. A wczoraj sama zrobiłam sobie masaż pleców waleczkiem z igiełkami. Co jakiś czas powtarzają mi się bóle mięśniowe, to gdy przedzwigam się za mocno. Podczas pierwszego pobytu męża w szpitalu zrobiłam nawet zimny okład pleców, co wydaje się niemożliwe. Spotkałam dziś w kinie koleżankę z podstawówki, cichą niepozorną i zawsze uśmiechnięta, a z historią osoby walczącej w pierwszej Solidarności. Doceniam bardzo ludzi, którzy robią po cichu wielkie rzeczy.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
jendraska
9 maja 2024, 17:09Czyli mąż się jednak przydaje do takich prozaicznych czynności...;)))
Campanulla
10 maja 2024, 19:45Oczywiście, mąż jest mi niezbędny do życia.