Czytam " Stany Splatane" Janusza L. Wisniewskiego. Dla mnie to mistrz słowa i już. Tam dialog jest rzadkością, tam jest tekst tak nasycony, że trudno się oderwać. Tzw.damska literatura to z reguły przegadane treści, mniej więcej w stylu serialu "Kochane Kłopoty ". Taka ulotna rozrywka dla leniwych. To moje zdanie, mam prawo. Nie uznaję tzw.kultowych seriali o niczym. A Wiśniewski pisze w sposób zapadający w serce, w pamięć, w moja istotę.
Dziś znów zimno, wietrznie, nad morzem widać sporo statkow/ okrętów na horyzoncie wschodnim. Przed chwilą latały F-35, mam nadzieję na kontrolne przeloty. To fobia? Być może, ale wolę być przygotowana mentalnie. Powoli przygotowuje się do samotności majowej. Dziś zaopatrzyłam się w mięso ( u rzeźnika), w warzywa korzeniowe. Na pożegnanie zimy ugotowałam zupę z czerwonej soczewicy. Małżonek spisuje na kartkach co zabrać, co jeszcze załatwić. Zaopatrzył mnie w wodę, ziemniaki, różne papiery, ręczniki, płyny. Jestem przygotowana na samotne gospodarowanie. Gorzej będzie z tym mentalnym.
Gacaz
23 kwietnia 2024, 16:30U nas też zimno. Rozłąka dobrze Wam zrobi. Zatęsknicie do siebie. Tej książki nie czytałam. Lubię Twoje recenzje, ale teraz mam mało czasu.