Mój zachwyt nad Olsztynem, tym fragmentem zielonym miasta, nie znalazł uznania w waszych komentarzach. A my z mężem uwielbiamy wioski i średnie miasta ( ".... gdzie żaden dom nad inny nie wyrasta" - Jeremi Przybora w wykonaniu Turnaua), gdzie odkrywamy cudeńka niewidoczne dla turysty pragnącego szumu i gwaru. Gąsawa, mała wioska na Kujawach, z odkrytymi polichromiami na ścianach. Lubostroń, cudny pałac, z pięknymi przyległościami do oglądania. Sanok, Międzyrzecz, Stary Sącz, Jawor, Reszel, Kalisz, itd. , mogłabym długo wymieniać. Nie sztuką jest zachwycać się nad Krakowem, Gdańskiem, Wrocławiem. ja to mam na co dzień , a i tak widzę coraz to coś "nowego". W każdym mieście i miasteczku idziemy do muzeum, aby zobaczyć, jak to miasto funkcjonowało, jak dziś daje sobie radę. Nie zapomnę ubiegłorocznego Płocka, gdzie odwiedziliśmy 4 muzea, jedno ciekawsze od drugiego. A Olsztyn ma swoje ciekawostki i przede wszystkim tę zieleń, tak urokliwie roztaczającą się między jeziorami i Łyną. Gdy słyszę rozmowy turystów o Gdańsku, a w Dworze Artura nie byli, nie widzieli przepięknego pieca, unikatowego na skalę światową, to smutek mnie ogarnia. Tyle. Na dziś nadal szukam miejsca na kolejny wyjazd. Bo musi być ciekawie, samo leżenie i ciągły odpoczynek to nie ta bajka. 😉. Dziś byłam na pobraniu krwi w celu zbadania hormonów tarczycy oraz cholesterolu. Śniadanie zjadłam dopiero przed 10, czyli prawie 4 godziny od wstania. Wracając z przychodni weszłam na halę targową, kurki były, jak na lekarstwo, cena niebotyczna. Kupiłam u rzeźnika schabowe z kością, smalec , aby przyrządzić małżonkowi typowy polski obiad, czyli kotlet schabowy z kapustą i ziemniakami. Zjadłam , a jakże, ale serca mi ten kotlet nie skradł. Mięso rozbite, wymoczone w maślance, przyprawione, wszystko ze sztuką. Niestety , to nie mój smak. Mężowi smakowało. Powtórki długo nie będzie. Jutro obiad dla mnie, czyli tagliatelle z pieczarkami. To tygryski lubią najbardziej. Pogoda bz. czyli polski lipiec. Uciachałam sobie trochę paluszka przy pracach z sekatorem. Na szczęście nic poważnego. A to po leśnym robalu zeszło, ale opuchlizna trzymała się długo. zakaz wstępu do lasu, czy co?
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
barbra1976
4 lipca 2023, 19:17A gdzie było o Olsztynie? Bo ja się niezmiennie zachwycam 😁
Naturalna! (Redaktor)
4 lipca 2023, 19:50Ale którym? Tym na Mazurach czy pod Częstochową? 😉
barbra1976
4 lipca 2023, 20:47Na Mazurach