są zawsze miłe, chociaż było fajnie. Nie, nie w Dworku Tradycja, gdzie zapłaciliśmy za 7 dni z góry , po 3 nocach zrezygnowaliśmy, kompletnie rozczarowani. Cała para tam idzie w gwizdek, tzn. w opowieści właścicielki o sobie. Reszta to zupełne nieporozumienie. A szczytem była mielonka z puszki na śniadanie, gdzie miejscówka chwali sie regionalnymi potrawami! Udało się załatwić pobyt w zeszłorocznym miejscu. Ach, ach i jeszcze raz ach! I to nie przesada. Ponieważ w dniu naszego przyjazdu wracał także mąż właścicieli. nieobecny przez koronasyfa od 3 miesięcy, w czwartek mieliśmy powitalną kolację. Przyszło kilkoro ludzi , znajomych im i nam, a podano do jedzenia: ostrygi, krewetki, prawdziwe Matjasy, mule francuskie i , uwaga, homara, który został żywy uwieczniony na filmiku. Do tego białe wino, wspaniały nastrój, pogoda jak marzenie . W przypadku ostryg i homara to był mój pierwszy raz , ale jaki! Wszystko było doskonałej jakości, świeże i takie smaczne. Pozostałe dni pobytu to także wędrówki. Pokonywalismy dziennie ok. 10 km. , aby wieczorami oddawać się obżarstwu. Jadłam pyszną sałatkę z czerwonej fasoli, czerwonych winogron, pora i ociupinki majonezu ( mam zamiar ją popełnić). Pieczone żeberko, to pamiętałam z zeszłego roku, ale nadal było absolutnie doskonałe. Węgorz w sosie prowansalskim, na śniadanie codziennie naleśniki, jajecznica z jajek kur biegających. Miejsce to wieś Biały Zdrój , czysta, kolorowa, kolejny raz nagrodzona za swój obraz. Leży nad jeziorem , jest tam plaża z pomostem. Nasi gospodarze to pensjonat Lantaarn, nie ogłaszają się ze swoimi usługami, ale i tak mają zapełnienie do końca roku. Nie pokazuje zdjęć, bo taki mam zwyczaj, można je zobaczyć w internecie, kto chce. Tam można się poczuć jak na wakacjach u rodziny. Dziś powrót do normalności. Kolega dbający o kwiaty przyłożył się. Mój balkon jest cudny i taki obfity! Dziś na obiad zupa krem ze świeżych pomidorów ( udało się kupić tanio), fasolka szparagowa zielona, jajko sadzone i ziemniaki z koperkiem. Na jutro planuję faszerowaną cukinię . Odwiedziłam dziś fryzjera, gdzie prawie zasnęłam. teraz tam nic nie można, więc o czytaniu gazet czy wiadomości z telefonu zapomnij. Siedziałam jak mumia, a oczy same opadały. Po powrocie do domu werwy dostała, bo mąż pod moją nieobecność poprzestawiał meble. Nie znoszę tego , wielokrotnie prosiłam, aby nie wykonywał takich ruchów beze mnie, w tajemnicy. Zagotowałam się. To tyle u mnie, jutro Was odwiedzę, bo dziś trzeba wrócić meble na miejsce.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Laurka1980
7 lipca 2020, 07:59Witamy :) Dobrze, że mogliście uciec od mielonki ;)
Campanulla
7 lipca 2020, 18:39Oj tak, i tam było drożej, wyobrażasz sobie?
Laurka1980
7 lipca 2020, 20:35Wyobrażam, choć to przecież chore :)
zlotonaniebie
7 lipca 2020, 07:18Tradycja się nie popisała. Jak widać, nie wszystko co ładnie wygląda w necie sprawdza się w realu. Ja najczęściej korzystam z polecenia, wtedy przynajmniej wiem na co się piszę. Nawet hotel na jedną noc może zepsuć wypoczynek, nie mówiąc już o takim 7-dniowym wyjeździe. Dobrze, ze udało Ci się zaradzić. Choć tak, jak pisałam rok temu, to zupełnie nie moje klimaty, nie moje jedzenie. Ja ogólnie, na wakacjach nie lubię biesiad, wspólnych grillów i tym podobnych. Lubię święty spokój:)))
Campanulla
7 lipca 2020, 18:40A ja lubie poznawać ludzi, rozmawiać z nimi. Fajne takie chwile.
zlotonaniebie
7 lipca 2020, 19:04Też lubię, ale mam to na co dzień w dużej dawce. Więc na wakacje cisza to dla mnie najpiękniejsza muzyka dla uszu i głowy:))
Naturalna! (Redaktor)
6 lipca 2020, 22:22Hahah, mielonka z puszki versus homary i ostrygi :D Dzięki za reklamę fajnego miejsca. Super, że udało się fajnie odpocząć. Oglądam foty na google grafice, ale za bardzo ładnych zdjęć okolic niestety nie ma :((( pozdrowionka
Campanulla
7 lipca 2020, 18:19Oj są . Zobacz okolice rzeki Korytnica. Polecam
hanka10
6 lipca 2020, 20:10Jakie to życie jest piękne :) niezależnie od wieku zawsze znajdzie się coś , co robisz pierwszy raz :)! To a pro po ostryg i homarów :)
Campanulla
7 lipca 2020, 18:40To prawda!
barbra1976
6 lipca 2020, 17:40😆😆😆to z twojego zagotowania. Sałatka zapisana. Ale menu mają!
barbra1976
6 lipca 2020, 18:03Boskie chałupy 😍
Campanulla
7 lipca 2020, 18:41Kolejna jest otwierana, akurat kończą.
barbra1976
7 lipca 2020, 18:51Czyli hula, to dobrze.
jendraska
6 lipca 2020, 17:29Skoro gospodarze nie ogłaszają się ze swoimi usługami ta jak można do nich trafić? Dzisiaj nie istniejesz w sieci to cię nie ma...;) Próbowałam wygooglować tą nazwę bezskutecznie:( Czyli opis bez zdjęć mało przydatny...
barbra1976
6 lipca 2020, 18:00Z ust do ust, lepszej rekomendacji nie ma.
barbra1976
6 lipca 2020, 18:02Jak nie ma, jest jak byk.
jendraska
6 lipca 2020, 18:31Ano jest! Pomroczność jasna ;)))
sachel
7 lipca 2020, 13:41Najlepszy marketing, to marketing szeptany :)
barbra1976
7 lipca 2020, 18:50😁