Za oknem szaruga, aż strach. Od razu chce się ciepłych zup, cięższych potraw. Dla mnie rosół i kasza z warzywami wystarczy. Dziś owsianka z jabłkiem i migdałami. Do tego 2 łyżki jogurtu i łyżeczka miodu. Takie śniadania lubię, chociaż nie gardzę i bajglem z dobrą pasztetową, z serem, z twarogiem. Waga zbiesiła się poprzez pobyt relaksacyjny, muszę teraz to nadgonić. Dziś kolejny dzień zmagań z biurokracją, ale także sukcesy. Zamówiłam już nagrobek dla Ojca, zapłacę z pieniędzy otrzymanych z banku na wypadek śmierci. One nie wchodzą do masy spadkowej, będzie więc z głowy kolejna awantura, że "za bogato". Kamieniarz obiecał wykonać do 1 listopada. Byłam też w urzędzie skarbowym, uzgodniłam co i jak, potwierdziłam moje stanowisko i będę się tego trzymać. Złożyłam wniosek o zasiłek pogrzebowy w biurze emerytalnym Ojca. Z mojej strony wykonałam wszystko. Teraz mogę zacząć czas żałoby.
Wasze oburzenie na zachowanie brata jest zrozumiałe, bo potrącanie z kasy matki za dojazdy do niej jest po prostu obrzydliwe. Kończę jednak ten temat, nie wiem jak się sytuacja rozwinie, mam czas do końca lutego, aby zdecydować.
W naszej Fundacji wykupiliśmy sobie wycieczkę na przyszły rok, tym razem będzie Bawaria. To dopiero w czerwcu, ale już chętnych było wielu. Płatność w ratach nie obciąża zbytnio kieszeni "emeryta" A zajęcia ruchowe zaczną się od przyszłego tygodnia . Dobre i to. Z takich bardziej "wesołych" sytuacji, to moja Mama poinformowana o śmierci Ojca stwierdziła, że wie o tym, ale przecież ona ma już drugiego męża ! Uff, i co ja mam na to powiedzieć?
barbra1976
2 października 2019, 20:45Wbrew powagi sytuacji rozśmieszyla mnie odpowiedź mamy. Pozytyw na całego. Ciekawie to sobie wymyslila. Wiesz, jak moja przyszywana babcia tworzyła historie, wchodzilam w jej świat. Tak surrealistycznych rozmów w życiu nie prowadzilam... Dla ciebie ciężkie to musi być, to mama a nie obca osoba.
Campanulla
3 października 2019, 17:47Ależ mnie to także bawi! Co zostało z zycia, tylko jego "smaczki".
Marynia1958
2 października 2019, 18:55Biedna babuni... dla mojego ojca raz byłam siostrą raz żoną... takie to bidaki!
Campanulla
3 października 2019, 17:48Cóż Maryniu, ja sie przyzwyczaiłam.
luckaaa
2 października 2019, 17:46Dobrze , ze mama tak reaguje , ze jej nie przygniotły te wieści . Bawaria piekna będzie w czerwcu ,
Campanulla
3 października 2019, 17:48To prawda, jedno i drugie. Pozdrawiam.
Trollik
2 października 2019, 17:10Jesienna pogoda wymusza cieple potrawy przynajmniej raz dziennie...Bawaria podobno piekna, znam jedynie Monachium i polecam...Twoja mama zyje we wlasnym swiecie i to co potrzebuje to spokoj i znajome twarze
Campanulla
2 października 2019, 17:13To prawda. Chociaż ostatnio często, przy pomocy opiekunki, dzwoni do mnie i oznajmia, że nas kocha!.
Trollik
2 października 2019, 17:27Mama ma demencje? Czy to inna choroba?
Campanulla
3 października 2019, 17:49Gorsza wersja demencji.