Rano zimno, wietrznie, spacer nad morze to było odrzucenie chęci zostania w domu, gdzie ciepło i przytulnie. Wysłałam po drodze kupon Lotto, gdy przeczytałam w horoskopie chińskim, jakie liczby na ten rok są dla mnie szczęśliwe. Będę się czuć milionerka przez pół dnia, co tam! Po drodze na bulwar spotkaliśmy żonę chrześniaka męża, szła na spacer z dziećmi. To taka poukładana dziewczyna, rozmowa z nią to prawdziwa przyjemność. A radość jej córeczki na nasz widok, niezapomniane! Pogoda poprawiła się po naszym powrocie do domu, ale to była już 13, więc wyjazd do Gdańsk nie miał sensu. Ta poprawa to tylko więcej słońca, bo wieje zimnem nadal. I znów 5 km i 7.000 kroków. A rano chciałam zupełnie zostać w łóżku i zrobić sobie dzień lenia. Okazało się, że nie umiem, tak mam i już. A na nasz wyjazd prognoza pogody zapowiadana jest wspaniała. Mój ponad 40 letni optymista ma nadzieję, że pobyt w sanatorium to będzie jedno pasmo cudownej aury! Oby. Spotkaliśmy sąsiadkę, lat 88, której mój mąż pomagał zrywać jabłka na jesień. Zaprosiła nas do siebie na ciasto, w przyszłym tygodniu, bo chce "porozmawiać z kimś miłym i inteligentnym". To fajne uczucie, taka akceptacja od innych. Szkoda, że ze strony najbliższych jest zupełnie inaczej.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Joanna19651965
14 lutego 2019, 01:41Dzięki. Mam nadzieję, chociaż nie będzie to takie proste. Zaczynamy zajęcia na uczelniach więc trudno będzie wygospodarować te parę dni.
Marynia1958
12 lutego 2019, 18:17ja wczoraj i dzisiaj poczułam wiosnę...w mojej szklarni,gdy świeciło słoneczko,było wprost cieplutko...zdjęłam kurtkę...trochę pozamiatałam,poprzestawiałam,co nie przetrwało zimy,wyrzuciłam....uwielbiam takie działania...uściski!
Joanna19651965
12 lutego 2019, 14:59Zazdroszczę Ci tego spaceru nad morzem. Od niedzieli mieliśmy być nad morzem, ale się rozchorowałam i z wyjazdu nici.
Campanulla
13 lutego 2019, 14:45Och, przykro. Może późnie sie uda? Życzę zdrowia.
Trollik
12 lutego 2019, 14:11ciekawe czy uda Ci sie cos w lotto wygrac :-) mila sasiadka :-)
Campanulla
13 lutego 2019, 14:45Nic nie wygrałam, ale to żaden ból.