.Dziś z samego rana mąż pobiegł do Lidla i nabył parowar, piękny, spory i jak najbardziej pożądany. Potem pojechaliśmy zrobić zakupy odzieżowe dla męża. Miałam w tym osobisty interes, bo wczoraj w KappAhlu zobaczyła przecudnej urody płaszcz jesienny w jodełkę i zamarzyłam o nim. Ale najpierw mąż. W sklepach pusto, fajnie się chodziło pustymi alejkami, bez tłoku, bez pospiechu. Udało się kupić kurtkę i spodnie, mąż zadowolony , a to najważniejsze. Moja jesionka, bo tak kiedyś mówiono na płaszcz jesienny, także kupiona. Leży znakomicie, jest cudowna i nawet teraz mogę w niej chodzić.To mieszanka wełny z wiskozą. Przyjętym zwyczajem odłożyliśmy po jednej rzeczy do odddania, skoro pojawiły się nowe. Po obiedzie zadzwoniłam do brata, do Dani. Dziś skończył 65 lat, nabył uprawnienia emerytalne i cieszy się jak gwizdek. Pogadaliśmy godzinę, ponarzekaliśmy na starość rodziców. Brat wraca niedługo do kraju, obiecał pomoc , przyda się. Potem telefon do ojca, aby ustalić plan na jutro. Pomidorowa i makaron już ugotowałam. Jutro kupię mielone z szynki i zrobię pulpeciki w sosie koperkowym. Ugotuję też zupę truskawkową, bo ojciec kilka już razy o tym mówił. Bedą mieli na następny dzień. Jutro czeka mnie jeszcze rozmrożenie lodówki rodziców oraz odkurzanie ich mieszkania. Błogosławię mojego męża, który nie uchyla się od takiej pracy i bierze na siebie te cięższe czynności. W środę na latino solo dzień "pojednania" czyli będą tańce, hulanka, coś do picia i do jedzenia. Zrobię koreczki z ciemnego chleba, muszę dokupić wykałaczek, bo to będzie party bez zastawy. Wczoraj zaczęłam czytać "Sztukę czułości " ks. Jana Kaczkowskiego. Po lekturze takiego tekstu człowiek od razu chce być lepszy, bardziej prawy i bliżej innych. .
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Magdalena762013
27 listopada 2017, 19:02Czyli zakupy sie udały!! Gratuluje. I miły telefon dzis wykonałaś. Rodzice bedą zadowoleni z menu, a koleżanki z koreczków. Co na nie nałożysz? A ks. Kaczkowskiego lubiłam i mu kibicowałam!
Gacaz
27 listopada 2017, 18:21Dobry nawyk pozbywania się starych rzeczy, przy zakupie nowych. Też muszę wesprzeć rodziców w przedświątecznych porządkach. Dzięki za podpowiedź lektury.
Campanulla
28 listopada 2017, 16:02Proszę bardzo!