Wczoraj wieczorem zadzwoniła koleżanka znad jeziora z informacją, że nasza sąsiadka kila działek dalej, zmarła nagle. Młoda kobieta, oczekiwała pierwszego wnuka od młodszego syna. Tak jakoś przed miesiącem pojawiły się pewnego dnia znicze na ich pomoście, zastanowiło nas to, pytaliśmy ludzi wkoło, nikt nic nie wiedział. Ona nie pojawiła się ostatnio, gdy przyjechał mąż z synami i synową, jej telefon nie odpowiadał. Snułyśmy różne domysły, bardziej i mniej poważne, a tu taka wiadomość. To naprawdę smutne, nie potrafię ogarnąć smutku tej rodziny.
Dziś pogoda okrutnie brzydka. Pada, jest ciemno, grzmi, gratuluję sobie decyzji o wczorajszym powrocie do domu. Lubię po śniadaniu wrócić jeszcze z kawą do łóżka i poczytać chwilkę. A ponieważ wstaję wcześnie, nie zakłóca to domowym potrzebom. Mój zwyczaj kultywuję z reguły właśnie w taką pogodę, późną jesienią, gdy za oknem jest tak, jak dziś. Wczoraj weszłam na stronę fundacji prowadzącej UTW, moje zajęcia nie zmieniły się terminowo, nadal będę miała wolny wtorek i czwartek. Z przyjemnością zobaczę znów znane twarze, ale to dopiero w październiku., jak na prawdziwej uczelni. Wieczorem dzwonił syn, wrócił z Jamnej od Dominikanów, gdzie robił badania, zadowolony, pogodę miał całkiem przyjemną, chociaż niewiele czasu na przyjemności.Za chwilkę musimy( dosłownie) udać się po zakupy, bo w lodówce właściwie tylko światło. Na dziś planuję jakąś zupę krem, maślaki wczoraj zebrane do mięsa, może carpacio z buraka. A wieczorem do Teatru Muzycznego na koncert!
roogirl
28 sierpnia 2017, 15:39Przykre :(
Asik1603
27 sierpnia 2017, 21:31U nas w Gliwicach w tamtym roku chyba albo już ze dwa lata temu zrezygnowano z utrzymywania teatru muzycznego. Okazał się nierentowny, a miasto miało za nic głosy mieszkańców. Teraz mamy tylko teatr miejski z lichym repertuarem. Czasami Kogoś zaproszą, ale to już nie to samo.
Campanulla
28 sierpnia 2017, 18:39Nasz jest prężny i wspaniały. Poza tym mamy kilka innych teatrów mniejszych, gdzie także ciekawe przedstawienia.
zlotonaniebie
27 sierpnia 2017, 10:00Ja po śniadaniu nawet nie próbuję wracać do łóżka, bo znając siebie, pewnie bym tam została do południa :))
Magdalena762013
27 sierpnia 2017, 09:29To faktycznie przykre.... wnuki nie poznają babci.