Waga dziś łaskawa, pokazała znów 75 kg. Cała masa wyrzeczeń, ale opłaca się, naprawdę. Determinacja we mnie wzrasta i mam nadzieje, że to pomoże.
Zima wróciła, biało dziś i sypie śnieg. Niezwyczajnie wyglądają czerwone tulipany wystające z bieli. Oby skończyło się to przed naszym wyjazdem do Krakowa. Aktualna temperatura- 1 stopień, biedne bratki za oknem!
Na śniadanie zjadłam 2 kromki razowca z serkiem śmietankowym, na to plasterek wędzonego łososia i guacamole. Na II planuje koktajl jogurtowy z borówka amerykańska. Na obiad zrobię makaron razowy zapiekany z brokułami i mozzarella oraz trochę rosołu z ryżem brązowym. Kolacja to sałatka meksykańska.
Dziś mam co tygodniowa porcję ruchu w formie tańca, a potem j. włoski. Będzie zatem trochę działania.