No dobrze na początku się przyznam. Zjadłam wczoraj na kolację (ok. 20.30) małą pizzę i wiecie co? Nie żałuję. Miałam na nia tak wielką ochotę, że z pewnością spaliła się dwa razy szybciej :))
Koło 17 byłam wczoraj na basenie. Wreszcie sobie ciut popływałam. Zrobiłam 8-10 długości basenu. Starałam się nie zatrzymywać ale nie zawsze się dało. Do tego wymachy nóg w wodzie i troszkę pływania w rwącej rzece. Coś tam zawsze się spaliło a przy okazji ile radości! I dostałam też pochwałę od stareszego Pana, że to tak miło patrzeć jak młodzież spędza czas aktywnie. Moja kondycja przy kondycji tego Pana jest niczym ale się zrobi :D
Dziś aktywny dzień. Zjadłam już śniadanie (bez owsianki ostatnio nie da się żyć). Zaraz powieszę pranie i lecę na zakupy bo składniki na lemoniadę się skończyły. Ahh no i na obiad też trzeba coś zrobić. W planach jest zupa ogórkowa i placki ziemniaczane a na kolację pieczona rybka.
Na miły początek dnia :)
nieznajoma-ona
17 lipca 2014, 10:39też się jutro wybieram na basen :)
grubas11111
17 lipca 2014, 09:20I na zdrowie ta pizza :) tez mam prawie codziennie owsiankę na śniadanie, uwielbiam :)