210 dzień...
To czas zacząć :) Dietą nie jestem przerażona w ogóle. Pani dietetyk okazała się miłą osobą, choć mało motywującą. Mam nadzieję że się rozkręci ;) Dzisiejszy dzień moge nazwać "pomidorowy"
Śniadanie:
2 kromki chleba żytniego z serkiem naturalnym i 150 g pomidorków koktajlowych
II Śniadanie:
Koktajl: Jogurt naturalny 150 g + melon 150 g + 2 łyżki płatków
Obiad:
Filet z kurczaka z patelni na 2 łyżkach oliwy z oliwek + kasza jęczmienna (4 łyżki po ugotowaniu) sałatka z pomidorów (pomidory + cebula czerwona) + przyprawy
Podwieczorek:
Koktajl: Jogurt naturalny 150 g + jabłko 150 g + 2 łyżki płatków
Kolacja:
Twaróg 200 g + ogórek zielony 150 g
Wsparcie:
Chciałabym Was zapytać jak wygląda w Waszym odchudzaniu wsparcie przez partnerów, mężów, chłopaków? Mój Byń bardzo chce żebym się odchudzała, walczy ze mną jeżeli się zaniedbuje, ale gdy przychodzi ten moment kiedy podejmuje decyzje wracam do walki, on się wycofuje. Zostaje z tym sama. Jego wsparcie, zaangażowanie jest dla mnie najważniejsze. Kiedy tego mi brakuje jestem z każdym dniem słabsza, aż w końcu upadam. Zdaję sobie sprawę że to może moja wina ale ja podczas odchudzania muszę mieć wszystko idealnie. Przynajmniej 1 miesiąc. Co do minuty zaplanowane i wykonane. I potrzebuje w tym czasie więcej uwagi. Nie wiem jak już temu mojemu Byniowi to wytłumaczyć. Chce mi pomagać a czuje jakby wszystko robił odwrotnie.
Motywator na najbliższe 7 dni
orchidea24
25 sierpnia 2016, 09:28może z nim po prostu pogadaj? Powiedz czego konkretnie potrzebujesz...facetom trzeba wszsytko wyjaśniać jak dzieciom :P
Byniaa
25 sierpnia 2016, 10:32Wiem :) tylko poprawa jest po rozmowie na kilka dni a później od początku...
mtsiwak
25 sierpnia 2016, 02:27ja tam sie nie przejmuje. czasem dostosowywuje jego posilki dla siebie, ale wiekszosc czasu on je to co ja tylko wieksze porcje. kanapki itp robi sobie sam, sniadan nie ja, lunch kupuje cieply na miescie - a to zupe z bulka, a to pizze albo jakies mieso i co tam chce, tak woli, kolacje a w zasadzie obiadokolacje to jak juz pisalam. ogolnie nie jest jakis mega wymagajacy ;P a mi tam nie przeszkadza jak je czekolade, w sumie nic innego z takich rzeczy nie je, a raczej wyjada mi moje marchewki, owoce i rodzynki lub migdaly :P
minesotka
24 sierpnia 2016, 14:28Wsparcie to podstawa, ale mój małżonek zamiast mnie wspierać ćwiczy moją wolę i kusi a może to byś zjadła, a może tamto. W odchudzaniu jestem sama i muszę się z tym pogodzić bo tyć już z całą pewnością nie chce.
angelisia69
24 sierpnia 2016, 13:24szczerze?z Pani Domu czy Naj lepsze menu bym wyciagla za niecale 2zl :/ placic za takie menu to az żal sam w sobie :/ same jogurty naturalne/twarogi ogolnie nabial,to co chyba kazdy na szybciora moze kupic w sklepie.Co do partnera,jak mieszkalam z facetem to non stop "wpieprzal" fast foody itd. ale nauczylam sie asertywnosci i mnie nie kusilo :P pozatym gotowalam zawsze 2 oddzielne dania
Byniaa
24 sierpnia 2016, 13:59Jutro to sprostuje i postaram się wyjaśnić. Pani dietetyk nie przygotowała mi menu od A do Z. To ja idę na minimum bo z rzeczy które mogę spożyć mogłabym zrobić super ekstra danie. Ale u mnie to nie przejdzie. Spędzę w kuchni tydzień a później zacznę znów jadać to co wszyscy domownicy.
angelisia69
24 sierpnia 2016, 14:19no to co to za dietetyczka ktorej placisz a nie ustali ci menu,nie da pomyslow a tylko wrzuci liste co mozesz a co nie?A co z makrami>?z kaloriami?
snowflake_88
24 sierpnia 2016, 11:12Wybacz, ale bardziej niż wsparciem faceta przejmowałabym się dietetykiem, widać po menu że idzie na ilość nie jakość.
Byniaa
24 sierpnia 2016, 11:27Chyba moj dietetyk nie będzie miał wyjścia jeżeli chodzi o jakość. Nie znoszę gotować i musi to być ograniczone do minimum. Po za tym to była pierwsza wizyta. Nie dostałam konkretnych przepisów jeszcze a rozpis co mogę a czego nie mogę. A ja idę na łatwiznę :)