Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wielki Tydzień :)
8 kwietnia 2009
Ojj bardzo wielki i to nie tylko pod względem świątecznym :) Mianowicie obiecałam sobie, że do świąt, czyli do niedzieli nie tknę się słodyczy :) Jak na razie idzie mi całkiem nieźle ale mam szczerą ochotę wsunąć całe opakowanie chipsów, ciastek, ciasta i innych smakołyków :) W domku też mi nie pomagają, ciągle stawiając mi przed nosem pyszne wafelki kakaowe, kruche ciasteczka, delicje i ptasie mleczko! Ale co tam! Wytrzymam :) Do niedzieli dam rade :) To tylko kilka dni, a ja muszę sobie udowodnić, że dam radę, że mam na tyle siły by pokonać własne słabości :) W sumie fajnie jest miec jakiś cel :) Jedyne na co sobie pozwoliłam to lody waniliowe z zielonej budki! Pyszności!!!! Co z tego, że zjadłam prawie (o zgrozo) pół litra!!!!! Jak to według mojego lubego tylko i wyłącznie woda:D Hahaha Naiwniak :D Mniejsza z tym :) To wykroczenie puszczam sobie płazem, ponieważ miałam niezwykle podły nastrój!!! Ehhh święta, święta... Chyba w cale nie są dla mnie aż tak niezwykłe i radosne... Ale może w końcu będą bardzo szczęśliwe? Myślę, że tak :) Oby tylko udało mi się po świętach coś wykombinować w związku z kasą! A w zasadzie z pracą :) hihihih