Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Porażka na całej linii!


Miał być post, miała być dieta i zero słodyczy. A co jest? Objadam się do syta, choć nie powinnam, w dodatku brat ze swoim kolegą rozpieścili mnie kawałkiem ciasta z pysznym kremem oraz ziemniaczkiem! I co teraz? Nic. Po prostu od jutra zaczynam restrykcyjną dietę, tzn dla mnie ona będzie baardzo ciężka! O czym mowa? O diecie south beach! Muszę tylko znaleźć naprawdę rzetelną informację na jej temat! W internecie jest pełno informacji, ale są one ze sobą sprzeczne. Bez sensu. Nie wiem  jak to zrobię ale muszę zacząć poważnie o tym wszystkim myśleć :) Ponad to byłam dzisiaj w Urzędzie Pracy... Kolejna porażka! Zero ciekawych ofert pracy ani nawet staży. Coraz częściej myślę o założeniu jakiegoś własnego biznesu. Niestety nie mam zbyt wiele kasy na "rozruch" ani nawet konkretnego pomysłu. To zanczy mam ich pełno ale skąd ja mam wiedzieć co wypali? Chyba z wykopalisk. Poza tym kto uzna 21 letnią dziewczynę, studiującą politologię za wiarygodną? Chyba tylko moj facet, bo i mama we mnie nie wierzy! Ok zaczynam stabilizować moje życie:) Zacznę od diety, jak to mi się uda to wszystko będzie wporządku :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.