Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jestem z siebie dumna :)


Choć nie do końca :)
Mogło być lepiej ale po co zaraz patrzeć na szklankę i widzieć ją w połowie pustą :) Cieszę się, bo chyba nareszcie zapanowałam nad chęcią sięgnięcia po słodkie! W sumie od piątku zjadłam tylko 2 delicje, chipsy (porażka), jednego faworka i trochę czekolady do sparowania pieczywa! To jest sukces! Normalnie zjadłabym tego 100000% więcej! Ja to mam apetyt... na słodkie! Ale teraz mam wielką motywację:) Raz, że od dzisiaj zaczyna się post, więc postanowiłam, że do świąt ZERO słodyczy! Poza tym  moją ogromną motywacją jest mój ukochany:) Który ma ciałko jak marzenie :) Wiadomo, w końcu jest piłkarzem (po godzinach), więc chyba każdy zdaje sobie sprawę z tego, jak treningi wpływają na pewne części męskiego ciała :) Oczywiście on nie widzi we mnie nic do poprawy i oczywiście kocha mnie taka jaka jestem, bo jestem dla niego najpiękniejsza, najwspanialsza i ogólnie naj! Ojjj szczerze mówiąc to uwielbiam jak tak mówi :) Jest mi wtedy tak słodko na sercu, bo wiem, że to jest prawda, że tak mysli :) Na dzisiaj zaplanowałam parę rzeczy. Przede wszystkim muszę ułożyć sobie porządną dietę:) I zrobię to, przynajmniej na te pare dni, ktore zostaly do końca tygodnia :) Tym razem się uda!
  • Nickania

    Nickania

    25 lutego 2009, 14:19

    to zmora nas wszystkich. Mnie oduczyła od nich dieta Soutch Beach. Polecam... choć naprawdę zazdroszczę figury (169/60) Super!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.