Postanowiłam zadbać nie tylko o ciało ale także o włosy, które ostatnio spędzają mi sen z powiek. Mam z natury włosy kręcone i suche. Dodatkowo moja pielęgnacja opiera się w większości na nałożeniu jedynie maski proteinowej.
Wskoczyłam więc w wir blogów włosomaniaczek i sama zaczęłam brać się za swoje włosy. Zaczęłam więc od nakładania olei, na sucho, mokro i na odżywkę. Chyba najlepiej u mnie sprawdza się sposób na sucho. Po nakładaniu na mokro i na odżywkę włosy wydawały się jeszcze bardziej przesuszone i zniszczone. Po nałożeniu oleju na sucho były ładnie wygładzone. Ale może to i wina olei? Bo nakładam wszystko jak mam i nie wiem, co jest dla mnie najlepsze.... Porowatość włosa określiłabym jako średnio-wysoką (?). Olej kokosowy nie jest więc najlepszy ale za to ładnie pachnie i jest dosyć wydajny.
Najlepiej moje włosy lubią olej arganowy ale i serum z Frizz Ease. Zaczęłam też kombinować z olejem sezamowym, macadamia i olejkiem ze słodkich migdałów.
Domówiłam też masło kakaowe nierafinowane, olejek jojoba i żel aloesowy. Świetnie sprawdza się też maseczka macadamia natural oil, którą uwielbiam. Od razu kupiłam sobie litrowe opakowanie, bo moje włosy po prostu ją jedzą.:)
Póki co moje włosy zaraz z rana wyglądają tak:
Po umyciu, nałożeniu maski i olejku, wysuszeniu na szczotkę są takie:
Niestety, pierwsza lepsza wilgoć czy mżawka, a zaczynają się puszyć. :< W dodatku są matowe i z tym chciałabym powalczyć.
Następnym krokiem w pielęgnacji włosów będzie:
-usystematyzowanie pielęgnacji - używanie jednego olejku na raz i sprawdzenie/zapisanie efektów - w celu wybrania najlepszego
- podcięcie rozdwojonych i zniszczonych końcówek - muszę kupić jakieś ostre nożyczki, nie chcę używać tych które mam w domu
- robienie olejowania na gorąco
- ograniczenie gorącej stylizacji i kupno ceramicznej okrągłej szczotki.
ameliakluska
17 maja 2016, 19:49przepięknie się kręcą!
Apocominazwa
17 maja 2016, 17:35Mam włosy do pasa a końcówki podcinam raz na dwa lata. Odkąd zaczęłam używać olei (tylko na sucho po uprzednim podgrzaniu oleju w mikrofali) nie łamią się tak i nie rozdwajają na końcach, są mniej napuszone (a też mam taką tendencję) no i błyszczą się :). Mi najbardziej podpasował olejek do włosów z firmy Orientana, natomiast te z serii khadi niekoniecznie (one mają więcej oleju kokosowego w składzie). A - i jeszcze dość istotna sprawa, olejek nakładam na skórę głowy oraz od połowy włosów po same końcówki. Nie można go nakładać zbyt dużo bo tylko obciąży nadmiernie włosy, ja zużywam ok. 3 ml na skórę głowy i drugie tyle na resztę włosów. Lepsze wnikanie olei we włosy uzyskuję przez nałożenie czepka fryzjerskiego a następnie ciepłej wełnianej czapy, w której chodzę sobie po domu co najmniej dwie godziny :).
Brocolli
17 maja 2016, 18:05Dziękuję za rady. Czy ten olejek z firmy orientana to ten z linku https://vitalia.pl/produkty/pielegnacja-wlosow/terapia-wlosow/ajurwedyjska-terapia-do-wlosow/ ? Boję się trochę nakładać olejków na skórę głowy, ostatnio zakończyło mi się to mega łupieżem, na skórę stosuję tylko wcierkę jantaru. Z tą czapką fajny pomysł, będę musiała odkopać moją. :)))
Apocominazwa
17 maja 2016, 21:06Tak, to ten. :) Wystarcza naprawdę na długo, zapach ma b. delikatny. Mi nic się nie dzieje ze skórą głowy a wmasowanie olejku tuż przy skórze powoduje wzmocnienie cebulek, czyli centrum, skąd włos wyrasta. Ta czapa może i głupio wygląda, zwłaszcza w lecie:D, ale robi swoje, bo olejek znacznie lepiej się wchłania.