U mnie na szczęście nie ma nad czym wylewać żalów, bo w święta nie zjadłam niczego słodkiego, ani niczego wbrew swoim postanowieniom. Nie jadłam drugich śniadań, bo obiady były dwudaniowe i mięsne, a w ramach kolacji jadłam sałatki warzywne. Dzisiaj po raz pierwszy po ponad miesiącu nie jedzenia słodyczy, zjadłam sobie ciasto jodełka, a nawet 2 kawałki ;)
Wieczorem idziemy z moim na grzane piwo do knajpy, więc dzisiaj będzie prawdziwy dzień rozpusty ;)
Jeśli chodzi o ćwiczenia to było cały czas wzorowo.
Na moim blogu znajdziecie przepis na kokosowe kuleczki bounty.