Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Skutki braku ruchu :(


Czwartek, 12.03.2015

Czwartek. Standardowo ważenie i szok! Od ostatniego ważenia tj. ubiegłego czwartku moja waga podskoczyła o 1 (czytaj - jeden) kilogram. Cały, tłusty kilogramisko. Fe....


Dziwne rzeczy obserwuję od początku listopada, od kiedy wróciłam z sanatorium. Przez długi czas moja waga utrzymywała się na poziomie 58 kg i ani drgnęła. I mimo, że intensywnie chodziłam z kijkami do końca roku (dopóty, dopóki pogoda pozwoliła) nie chudłam. Potem historia z siłownią skutecznie mnie unieruchomiła na jakiś czas. Dietę utrzymywałam bez zarzutu, już od dawna nie mam z tym problemu, więc waga w każdy czwartek pokazywała tę samą wartość. Trochę się podleczyłam i od ostatniej soboty znowu wczesnym rankiem wychodzę na kijki. Niestety musiałam trochę skrócić trasę, żeby nie przeholować i nie przetrenować kolan. Podsumowując: wynik nie jest taki zły:

sobota - 6.84 km 

niedziela - 8.36 km

poniedziałek - 8.82 km 

wtorek - 9.52 km

środa 8.33 km

czwartek - 8.37 km

W sumie przeszłam 50.24 km w ciągu 6 dni. Spaliłam 2990 kcal. Przyjmując, że każdy nadprogramowy kilogram to 6000 kcal do spalenia - teoretycznie powinnam schudnąć 0.5 kg. A ja sobie spuchłam. O nieszczęsny losie!!!  I za co to !!! Byłam pewna, że dzisiaj pożegnam się na zawsze z moją ósemeczką, a tu doopa blada(szloch).


Dobra, ogarniam się, bo szkoda sił na bezsensowne biadolenie. Jeśli pogoda pozwoli będę chodzić na kijkach ile się da. Dzisiaj wychodząc widziałam, że zbiera się na deszcz. Wracałam, gdy dobrze padało, ale to nic. Ważne, że chętnie wyszłam i pokonałam kolejne kilometry. 


W przyszłą sobotę po raz drugi fundacja "Czas nadziei" organizuje wielką imprezę "Gwiazdy na lodzie". Znowu będzie się działo, a ja mam dodatkowe obowiązki, nie powiem - całkiem przyjemne. Lubię być w ruchu, organizować, latać, załatwiać. Taka to już natura barana. Dostałam zadanie wyposażenia w materiały plastyczne kącika kreatywnego dla dzieci, które odwiedzą imprezę. Musi być tego dużo, bo frekwencja na takich imprezach jest powalająca. Jurek został tradycyjnie zaproszony do udziału w meczu. Będzie grał w drużynie VIP-ów, przeciwko artystom. Ciekawe, jak sobie poradzi ze zerwanym więzadłem w lewym kolanie. Musi założyć ortezę. Dobrze, że nie są to mecze na serio, ale dobra zabawa i show ;).

Impreza rozpocznie się pokazowym treningiem naszych kochanych Niedźwiadków. Potem maluchy rozegrają mecz i jak ich znam, będzie bardzo na serio. Kolejny raz dwóch moich ważnych facetów Jaś i Jurek spotkają się na lodzie. Rzadki widok, ale słodziutki <3. Po imprezie na pewno napiszę relację i podzielę się wrażeniami. 

      A na dzisiaj życzę ciepełka, gdziekolwiek by ono nie było :)

  • alicja205

    alicja205

    12 marca 2015, 12:58

    Bardzo duzo ruchu.. 50 km w 6 dni to imponujący wynik. A może powinnas zrobić sobie ze dwa dni odpoczynku..? Organizm też się musi zregenerować. Czekam z niecierpliwością na relację z imprezy :-) Buziaki, miłego dnia

    • bozenka1604

      bozenka1604

      12 marca 2015, 13:38

      Masz rację. Przetrenowanie mięśni nie jest niczym dobrym. Mięśnie zatrzymuję wodę do regeneracji, a waga szaleje. Ale wiesz, długo się nie ruszałam, potem musiałam na powrót się rozkręcić. Ciężko było. Teraz, kiedy wstaję chętniej nie chcę tego zaprzepaścić. Skróciłam trasy do minimum (mojego minimum). Tyle potrzebuję, żeby się porządnie rozgrzać. Będzie dobrze :) Pysiaki :)

    • alicja205

      alicja205

      12 marca 2015, 13:52

      Czyli cierpliwości Bożenko, efekty muszą przyjść. Bardzo duzo robisz. W tym tygodniu stawiam bardziej na ćwiczenia, z kijkami nieco przystopowałam. Stwierdziłam, ze moze trzeba zmianic trochę forme aktywności. Spadło 0,5 kilo ale bardzo opornie sie to dzieje.. Buziaki i wytrwałości :-)

  • Grubaska.Aneta

    Grubaska.Aneta

    12 marca 2015, 12:02

    Z ciebie tani sam zapalony kijkarz jak mój tata :) oboje kilometry trzaskacie :)

    • Grubaska.Aneta

      Grubaska.Aneta

      12 marca 2015, 12:03

      Taki nie tani ;)

    • bozenka1604

      bozenka1604

      12 marca 2015, 13:30

      Lubię kijki :) To jedyny w tej chwili możliwy dla mnie trening :) Buziaki śle :)

  • bateriojad

    bateriojad

    12 marca 2015, 10:56

    ale fajna imprezka...czekam na relacje:)))buziaki

    • bozenka1604

      bozenka1604

      12 marca 2015, 13:28

      Będą, będą :) Pozdrawiam :)

  • moderno

    moderno

    12 marca 2015, 10:33

    Bożenko , czy Jurek pozbył się już gipsu ? Czeka Was wspaniała zabawa i dodatkowo w roli głównej dwóch najbliższych sercu mężczyzn. Będzie się działo. Liczę , że uraczysz nas zdjęciami z tej imprezy. Wśród sponsorów dojrzałam znajome logo...

    • bozenka1604

      bozenka1604

      12 marca 2015, 13:28

      Gips będzie zdjęty jutro i mam nadzieję, ze wszystko będzie ok :) Zdjęcia oczywiście udostępnię :) A logo... no cóż... Pysiam :)

  • dede65

    dede65

    12 marca 2015, 09:34

    o matko to juz rok minął od poprzedniej imprezy???? ale ten czas leci. Bożenko u mnie tez dziś waga w górę. Ale co tam grunt to zdrowie, buziaki ;)

    • bozenka1604

      bozenka1604

      12 marca 2015, 09:39

      Tak, tak Danusiu, to już rok. Czas pędzi jak zwariowany. Dużo zdrówka dla Ciebie :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.