Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czas wrócić :)


Wtorek, 6.01.2015

Wczoraj pisałam korzystając z tableta (nienawidzę tego urządzenia) i nie mogłam wkleić zdjęcia, dlatego dzisiaj modyfikuję i uzupełniam wpis :)

Witam noworocznie. Najwyższy czas wrócić do Was drogie przyjaciółki,  koleżanki i znajome. Nie było mnie tutaj ponad 3 miesiące. Wiele z Was pisało do mnie wiadomości, by dowiedzieć się, czy wszystko ok. Z serca dziękuję za troskę <3.

Powoli moje sprawy przybierają w miarę normalnego biegu. Za mną wariacki okres, w którym bardzo intensywnie pracowałam. Myślę, że powinnam chociaż w skrócie napisać jak minął ostatni kwartał starego roku, a więc po kolei:

W październiku,  jak wiecie byłam w sanatorium w Krynicy Zdroju. Fantastycznie spędzony czas obfitował w nowe znajomości,  niektóre na zawsze. Totalny relaks, zabiegi i dobra zabawa dostarczyły wielu bardzo przyjemnych chwil. Niestety już następnego dnia po powrocie przekonałam się, że wyjazd w październiku nie był dobrym pomysłem. Wszystkie odłożone sprawy zawodowe należało szybciutko nadrobić. I zaczęło się... 

Tak wyglądałam tuż po powrocie z wypoczynku. Widać, że miejsce, w którym byłam i osoby, z którymi obcowałam miały na mnie zbawienny wpływ :D.

Listopad i grudzień spędziłam praktycznie w pracy. Nawet soboty i niedziele musiałam pracować. Chwilami zastanawiałam, czy nie kupić kanapy i tak po prostu nie zamieszkać w firmie. Zdarzały się dni, że wracałam do mieszkania na 4-5 godzin. Cały czas towarzyszył mi duży stres i chroniczny brak czasu na przygotowanie dobrego posiłku. Czasami Jurek, gdy wcześniej wracał litował się, zakładał kuchenny fartuszek i pichcił dla żony. 

Przez ten cały wariacki okres pamiętałam, że jestem Vitalijką i nie mogę pozwolić sobie na zatracenie tego, co osiągnęłam. A jak wyszło ? 

Listopad i grudzień sprzyjał ruchowi na świeżym powietrzu. Kilka razy w tygodniu wstawałam raniutko (4.30) i maszerowałam z kijkami. Początkowo 6-7 km, pod koniec grudnia 10, a nawet zdarzyło się 12. Bardzo tego potrzebowałam, bo był to jedyny trening w tym okresie. Jednakże nie wszystko było takie piękne.  Picie wody zamieniłam na picie kawy w nieprzyzwoitych ilościach. Mało wypoczynku, ciągłe napięcie i jedzenie nie zawsze dobre (hotdog)(frytki)(kurczak)(pizza) dołożyły mi dużo ponad kilogram. Czy się tym martwię ? W żadnym wypadku. Znowu przyszedł czas na zadbanie o siebie i zamierzam to robić. 

Przede mną interesująco zapowiadający się styczeń, ale o tym może za jakiś czas ;).

  Kochane,  wszelkiej pomyślności w Nowym Roku,  niech Wam zawsze świeci słoneczko, a niebiosa sprzyjają w każdym                                        momencie życia.  

                                 Pysiam i przytulam noworocznie (przytul)

  • alicja205

    alicja205

    13 stycznia 2015, 10:24

    Świetnie wyglądasz Bożenko :)) Tak trzymaj!

    • bozenka1604

      bozenka1604

      13 stycznia 2015, 10:37

      Dziękuję za komplement. Zaczerwieniłam się :)

  • Ajlona

    Ajlona

    7 stycznia 2015, 11:47

    Widzę, że podobnie jak ja, "zawiesiłaś" pamiętnik na jakiś czas. Czy ktoś Cię z tego powodu usunął ze znajomych? Mnie się coś takiego przytrafiło i mam lekki żal za takie potraktowanie, ale cóż, muszę się z tymi decyzjami pogodzić. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku życzę.

    • bozenka1604

      bozenka1604

      7 stycznia 2015, 11:57

      U mnie ostatni kwartał roku jest bardzo pracowity. Uprzedzałam o tym w pamiętniku. Moja obecność na Vitalii ograniczała się jedynie do czwartkowego zapisu wagi i wydrukowania jadłospisu. Czy mnie ktoś usunął? Nie wiem i nie zamierzam tego sprawdzać w myśl zasady, że prawdziwych przyjaciół poznajesz w biedzie. Bardzo pozytywnie zaskakiwały mnie moje Vitalijne koleżanki pisząc do mnie z wielką troską na e-maila, gdy się nie odzywałam. I to są prawdziwe przyjaciółki, którym mój los nie jest obojętny. Tylko takich znajomych Ci życzę i ściskam mocno :)

  • moderno

    moderno

    6 stycznia 2015, 21:52

    Bożenko , cudownie , że znów jesteś , bo oprócz rozmów telefonicznych , które uwielbiam z Tobą prowadzić to jeszcze lubię Ciebie poczytać. Fajną sprawiłaś mi niespodziankę tym dzisiejszym wpisem. Dziękuję

    • bozenka1604

      bozenka1604

      7 stycznia 2015, 10:32

      Iwonka, dla Ciebie wszystko :)

  • mikusia1971

    mikusia1971

    6 stycznia 2015, 15:02

    Witaj, jak miło Cię widzieć :) Buziaki pysiaki*-)

    • bozenka1604

      bozenka1604

      7 stycznia 2015, 10:33

      Witaj Mikusiu, a jak miło czytać, że ktoś chce mnie jeszcze tutaj widzieć :)

  • Grubaska.Aneta

    Grubaska.Aneta

    6 stycznia 2015, 14:00

    Oj jak cie tu mi brakowało :/ w październiku odpocząć to w listopadzie chciałaś się zapracować na amen. Dobre stwierdzenie jesteś vitalijka i należy pamiętać o zdrowym trybie życia :)

    • bozenka1604

      bozenka1604

      7 stycznia 2015, 10:34

      Kochana moja, teraz już będę częściej zaglądać. Wreszcie mam chwile wyłącznie dla siebie :)

  • bozenka1604

    bozenka1604

    6 stycznia 2015, 11:18

    Komentarz został usunięty

  • dede65

    dede65

    6 stycznia 2015, 10:54

    Wlasnym oczom nie wierze Bozenka jako żywa. Sorki za brak polskich znakow klikam w podrozy do stolicy, serdecznie pozdrawiam, buziaki:)

    • bozenka1604

      bozenka1604

      7 stycznia 2015, 10:34

      Witaj Słońce, miłego podróżowania :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.