Czwartek, 31.07.2014
Tak, tak moje drogie! Niepalenie to jedna wielka bitwa, którą staczam sama ze sobą od 18 dni. Jak dotąd dzielnie się trzymam, chociaż dzisiaj dostałam dziwnego wilczego głodu. Zjadając pierwsze śniadanie, jeszcze zanim połknęłam ostatni kęs już marzyłam o drugim. Cały dzień myślę o jedzeniu i na niczym nie mogę się skupić. Świadoma jestem, że jak ulegnę pokusie i zacznę jeść ponad miarę to dupcia znowu się powiększy, a tego nie chcę.
Przez 18 dni niepalenia moja waga początkowo wzrosła o prawie 2 kg. W ostatnim tygodniu udało mi się zatrzymać wagę i dodatkowo zrzucić 0,3 kg. Powoli wracam do codziennych ćwiczeń, chociaż nie wszystkie mogę wykonać. Zamiast kijków częściej wyciągam z piwnicy rower, zgodnie z zaleceniem mojego doktorka.
W sprawie zwyżki wagi kontaktowałam się z dietetyczką, która twierdzi, że rzucenie palenia nie może wpływać na wzrost wagi, jeśli przestrzegamy diety. Uważa ona, że mój skok wagi mógł mieć inną przyczynę, np. zaburzenia hormonalne czy też upał mogły spowodować zatrzymanie wody. Niekoniecznie się z nią zgadzam, bo wiem, że nikotyna jest szkodliwa, ale jest wspomagaczem układu trawiennego. Kiedy ten wspomagacz zostanie wyłączony musi minąć jakiś czas zanim organizm samodzielnie zacznie sobie radzić z nową sytuacją.
Czasami mam wrażenie, że jestem traktowana szablonowo przez pracowników Vitalii, bo już 3 razy zadawałam pytanie dot. mojej wagi i za każdym razem otrzymywałam taką samą odpowiedź. Czyżby "kopiuj" "wklej"? No cóż, w dobie robotów trudno się dziwić, że coraz częściej programy komputerowe zastępują ludzi i być może na Vitalii jest podobnie.
Ponieważ wykupiłam dietę na ponad pół roku, postanowiłam zmienić swoją wagę docelową z 54 na 52 kg. To dlatego, żeby za szybko się z Wami moje drogie nie rozstawać i mieć jakiś dodatkowy cel, który pomimo czasowego wzrostu kurczył się niewyobrażalnie szybko :)
Przecież nie muszę mówić, że wszystko co dobre i piękne szybko się kończy - nie w tym przypadku. Spokojnie mogę napisać, ze Vitalia to mój drugi dom, w którym pomimo chronicznego braku czasu lubię "pomieszkać".
Od 6 dni stosuję (razem z Agatką) oczyszczającą kurację cytrynową. Codziennie rano na czczo wypijam sok ze świeżo wyciśniętych cytryn. Myślałam, że nie dam rady, że soku z cytryny nie da się tak po prostu pić. Zapewniam Was moje kochane, że spokojnie wypijam szklankę takiego świeżego soku bez mrugnięcia okiem. Siostra Agatka kupiła piękne, bardzo dojrzałe cytryny w cieniutkich łupkach - 60 szt. Nie wiem skąd je wytrzasnęła, bo przecież lipiec to nie sezon na cytrusy. Nasze cytryny mają tyle soku, że po wyciśnięciu 5 szt otrzymuję 300 ml pysznego soczku. Koniecznie chcę oczyścić organizm, to taka forma rytualnego pożegnania z nałogiem palenia i posprzątania swojego organizmu.
Jak zawsze posyłam milion pysiaków
i życzę pięknego popołudnia :)
moderno
8 sierpnia 2014, 17:55Bożenko w przyszłym tygodniu najprawdopodobniej będę w Twoich stronach. Daj znać jeśli masz czas i ochotę na spotkanie. Trzymam kciuki za powodzenie w walce z nałogiem
bozenka1604
9 sierpnia 2014, 13:16Z wielką przyjemnością spotkam się z Tobą, będzie mi bardzo miło poznać Cię osobiście. Pysiam i bardzo przepraszam, że mało bywam na Vitalii, ale mam trochę zawirowań i muszę poprostować pewne sprawy. Buziaki słodziaki :)
rozanaa
1 sierpnia 2014, 15:32Podjęłaś słuszną decyzję z niepaleniem i bardzo Ci kibicuję, dałaś się poznać jako silna kobietka więc i tym razem na pewno sobie świetnie poradzisz. Trzymam kciukasy, buziaczki:)
Grubaska.Aneta
1 sierpnia 2014, 11:02Nie ma jak osobiście udać się na konsultacje dietetyczki niż korzystać z tej automatycznej internetowej:( nie bardzo daję wiarę tym wirtualnym poradom,. Mój siostrzeniec tak uwielbia cytrynę;)
bozenka1604
1 sierpnia 2014, 11:34Ja także polubiłam sok z cytryny. Zjadanie całej jakoś mi nie idzie, ale soczek bardzo chętnie piję :) Jeśli cytryny są dobrze dojrzałe sok z nich smakuje wyśmienicie :) Polecam Martuś :)
dede65
1 sierpnia 2014, 10:10no proszę to tutaj mamy Bohaterkę prze duże B(a nie ja tam w urlopowych pieleszach)Bożenko jestem z Ciebie bardzo dumna, buziaki przytulaki przesyłam(dla siostry Agatki również) ;)))))
bozenka1604
1 sierpnia 2014, 11:15Kochana Dede dziękuję z serca :) Agatce oczywiście buziaki przekażę :) Pysiam :)
mikusia1971
1 sierpnia 2014, 06:08Dopiero rozpoczynałaś walkę z rzucaniem papierosów a już 18 dni zleciało, no popatrz jak ten czas leci : ) życzę Ci przetrwania kolejnego dnia bez papierosa : ) Buziaczki weekendowe:)
bozenka1604
1 sierpnia 2014, 11:13Czas pędzi jak zwariowany. Jeszcze się nie obejrzę, a kolejny tydzień za mną. Mikusiu z fajeczkami dam radę, bo się zawzięłam. Oczywiście nie ukrywam, że każdego dnia chętnie zapaliłabym choćby do kawki :) Trochę mi żal, że nie palę, zwłaszcza jak widzę palących na ulicy. Och życie :)
Karampuk
1 sierpnia 2014, 05:37trzymam kciuki za twój bój
bateriojad
31 lipca 2014, 22:28Ale dobrze zrobilas z tym rzuceniem palenia.trzymam kciuki:)))
bozenka1604
1 sierpnia 2014, 11:08Bardzo dziękuję za wsparcie :)
Norgusia
31 lipca 2014, 19:07Zycze ci dalszej wytrwałości w nie paleniu!!! a z ta Vitalia to pewnie masz racje...wszystko pewni robi komputer! takie czasy! Buziole!!!
bozenka1604
31 lipca 2014, 19:14Norgusiu kochana, bardzo, bardzo dziękuję :) Pysiam słodziuteńko :)
marii1955
31 lipca 2014, 18:00Jak pięknie , że nadal nie palisz :) Robisz też wszystko aby swój organizm oczyścić i odmłodzić tym samym :) Tak trzymaj... Jeżeli chodzi o Vitalię , to jasne , że u nich komputerowo są dawane odpowiedzi - może nie zawsze , ale jednak ... Tym bardziej , że obecny czas , to czas urlopów - więc radzą sobie w ten sposób - tak myślę ...Miłego popołudnia :)))
bozenka1604
31 lipca 2014, 19:10Kochana Marii, dziękuję za tyle dobrych słów :) Co ja bym bez Ciebie zrobiła ? Pysiam słodko i słonka na jutro życzę z całego serca :)