Jeszcze środa, dotarłam do hotelu. Kilkugodzinna podróż trochę mnie uspokoiła. Jestem jakby mniej nerwowa i mniej nabuzowana. Jutro pracowity dzień. Idę spać, wciąż nie palę :) Przepraszam za taki mizerny wpis, ale jak nie pośpię, to jutro będę jak wymaglowana, a przecież trzeba pracować.
PS. Hotel fajny. Czysty, ale pokoje dość skromne. W porównaniu do ostatniego, w którym byłam wygląda znacznie lepiej. Kochane dziewczynki właśnie wybiła północ, trzeba przytulić się do podusi - dobranoc, do jutra. Kolorowych i pięknych snów życzę każdej z Was :)
Norgusia
24 lipca 2014, 21:18Uzupełniłam luki w czytaniu! Super opowiadanie o wycieczce do Turcji, aż sama nabrałam ochotę, na taki rodzaj wycieczki!! z tymi kolanami to widzę, ze nie są przelewki... może powinnaś trochę na basen pochodzić, żeby całkiem dać im czas na regeneracje!?? Buziole!
moderno
19 lipca 2014, 11:47Bożenko trzymam kciuki w Twojej walce z nałogiem i wierzę , że zwyciężysz. Pozdrawiam Ciebie i życzę udanego weekendu
Karampuk
17 lipca 2014, 21:20dobranoc, w prawdzie to jzu nastepny wieczór, ale mam zaległosci
Grubaska.Aneta
17 lipca 2014, 11:20A mi burzliwie chodzi po głowie ten pomysł z niepaleniem, chyba dałaś mi do myślenia, bo nawet przeprowadziłam wczoraj z Moim W. rozmowę na ten temat :-)
mikusia1971
17 lipca 2014, 05:08A ja witam o poranku : ) miłego dnia : )