Wywaliłam się tak na tych węglach, że aż przykro patrzeć. Chociaż mam przeczucie, że do tego upadku wcale by nie doszło, gdybym nie reaktywowała kontaktów z chłopem. Czuję niepokój, wyczerpanie, rozczarowanie, upokorzenie. Na poziomie emocji nie chcę mieć z nim nic wspólnego, stąd wręcz fizyczny opór przed tym żeby jakkolwiek angażować się i cokolwiek przygotować na jego przyjazd. Jedyne co by mogło rozpalić na powrót jakąś iskrę to jego skrucha, przyznanie się, że nawalił i podjęcie konkretnych kroków w celu naprawy stworzonego stanu rzeczy, ale nic z tego nie ma miejsca. Dużo mówi, dużo pustych treści, dużo przytakiwania i zero mierzalnych działań. Nawet nie jestem przekonana czy te zdawkowe przeprosiny czynił z przekonania, czy po prostu tak mu się skalkulowało. Czy to w ogóle były przeprosiny? I za co? Za to, że okłamywał czy bardziej za to, że dał się złapać na kłamstwach?
Tylko rozum nie pozwala mi odpuścić. Po trzydziestce poznawanie nowych ludzi to koszmar, a przecież nie ma gwarancji, że nie trafię na kolejnego gnojka, który będzie się dobrze maskował. Dobrze wiem, że może być gorzej.
plainwhitedress
13 czerwca 2024, 11:36daj spokoj, serio nie warto tkwic w czyms takim. Trzymaj sie!
krolowamargot
30 kwietnia 2024, 10:53Ale, po trzydziestce człowiek już powinien wiedzieć, że lepiej być samemu, niż z byle kim. Szkoda życia na niesatysfakcjonujące związki, naprawdę uważasz, że nikogo lepszego nie jesteś warta?
ognik1958
30 kwietnia 2024, 06:22trudno.... 🤷♀️ trza iść dalej ..masz duży kapitał w postaci własciwej wagi ...nie zmarnuj tego a teraz to tylko trza to utrzymać a jak.... u mnie podobnie czas stanu lekkiego deficytu i stałej codziennej aktywności która zresztą świetnie wpływa na odstresowanie problemów....któż ich nie ma ..no i jeszcze raz grastulki za zwałkę kilogramow-powodzenia-Tomek🙋🏼♂️