Pierwszy raz od kilkunastu lat zobaczylam na wadze 57 z hakiem,
ostatnio w liceum 15 lat temu.
dzis se dalam znowu wycisk na silce. 60 cardio spalilam 500kcal
waga ruszyla odkad wprowadzilam w grafik dzienny poranne bieganie na czczo.Patrze w lustro i faktycznie uda wygladaja o niebo szczuplejsze. wciaz sie mierze i jakos nie ubywa 57cm w udzie ale jakos optycznie czuje i widze roznice.
dzis schaboszczak z pieczarkami, kapucha kiszona i pyry na obiad.
zrobilam tez kalafiorowa zupe alo to w drugim rzucie pod wieczor. zazdroszcze upalow w Polsce. u nas sie przejasnia i jest ok 22stopni. dzis akurat nie narzekam na pogode aczkolwiek rano nie bylo cieplo.
mam wolny weekend ale na koncie malo.wiec nie wiem co zaplanujemy.
Orzeszek1985
11 czerwca 2010, 22:22wow! kto chce to ma! Upacie do celu! Ja sie zaczynam uczyc, ale powoli, ja tez schudne ;) Buzka :*
moniczka281984
11 czerwca 2010, 20:45ja mam odwrotnie 75 kg gratulacje jeszcze raz
zgrzeszylam
11 czerwca 2010, 18:21yeahh, super, że uda wreszcie się poddają ;)
izka1985m
11 czerwca 2010, 18:00OMG 57kg moje gratulacje!!!! Jak milo jest czytac kiedy sie udaje zrzucic te zbedne kiloski!!! U mnie niestety brak ruchu przyczynia sie do wagi stojacej w miejscu... Ale zamierzam to zmienic i tez zaczac biegac. Pozdrowienia :))