Ale cóż, wiadomo, że w kinie to z popcornem... i colą... eh, przyznam się do wszystkiego.
ŚNIADANIE! micha płatków owsianych
DRUGIE ŚNIADANIE! jabłko i 1/5 bagietki czosnkowej
a dalej to już sam shit.
1/2 dużego popcornu + średnia cola
drożdżówka (nie wiem, co to było. Takie ciasto francuskie z masą orzechową:))
6 małych herbatników + 3 kubki (!) mleka 0,5% (i proszę nie hejtować, bo takie mleko piję od dziecka;p)
całe opakowanie pryncypałków (nawet ich nie lubię, ale jakoś mnie naszło)
Wiem, dzisiaj spieprzyłam. Nie chce mi się ćwiczyć. Jeden dzień bez ćwiczeń chyba nie spowoduje apokalipsy, nie? A jutro rano jeszcze dodatkowo pomęczę się na stacjonarnym i będzie ok. Zresztą ważenie mam w poniedziałek, więc w piątek, sobotę i niedzielę nadrobię. Przynajmniej taką mam nadzieję;)
A tak w ogóle to ani siostra ani najlepsza przyjaciółka nie zauważyły, że schudłam. Moja mama też mówi, że nie widzi różnicy. świetnie. ciekawe ile muszę schudnąć, żeby owa różnica była zauważalna -.-
Oliwia987
3 sierpnia 2012, 11:30Nie przejmuj się czasem można!Wagę masz jak najbardziej prawidłową więc wiesz ja bym ćwiczyła a nie chudła :) Zauważą,zauważą zobaczy :)
wantxskinny
2 sierpnia 2012, 21:25Oj tam jeden dzień Ci nie zaszkdozi bez trzymania diety, jutro już będziesz trzymać dietkę i będzie okej ! :***
Martynko
2 sierpnia 2012, 20:23e tam, przymróż oko na dzisiejsze żarełko - miałaś bonusowy dzień dziecka i już;D powodzenia w powrocie do diety!
zachodslonca
2 sierpnia 2012, 20:16no to rzeczywiście się trochę zebrało :)