9:30. Jestem juz po grzecznie wypitym napoju cytrusowym i zastanawiam sie co by tu na sniadanie... moze kanapka, moze owsianka...hmmm...
Bilety kupione. wylot za kilka dni. nie mam pojecia czy uda mi sie tym cokolwiek w ogole osiagnac, cokolwiek zalatwic, ale lece.. nie wiem, czy z nadziei, ze starzyzna wykaze sie jednak rozumem i przyjmie pomoc, czy dla czystego sumienia po prostu.
Polowa cyklu, owu, na wadze jak zwykle zamiastu spadku wzrost w tym okresie. mimo tego nie umiem powstrzymac sie przed porannym przywitaniem sie z waga. Pol kg wiecej niz przy poprzednim spotkaniu.
Jestem chyba wciaz w fazie dojrzewania do jakiejs strategii odchudzania, nowego planu. Rowerkuje, wczoraj 40min. Pomalu ograniczam porcje. Od nowa ucze sie jesc trzy posilki dziennie (tja, wiem 5 malych trzab blablabla)..a nie raz 2 (w tym jeden potrojny), a raz piec, czyli co tam wpadnie w zasieg glodnej lapy. Znow staram sie gotowac, przede wszystkim wiecej warzyw. Zamiast slodyczy trafia sie suszone mango, rodzynki... choc w domu sa i gruszki i banany, to ciezko mi wchodza.. lepiej juz ida winogrona, pomarancze, czy grejpfrut. Kiwi! Zapomnialam, ze kupilam kiwi, trzeba bedzie zjesc. Z warzyw natomiast najlepiej ida..buraczki ostatnio. A tak to papryka, pomidory...salata z woreczka... bo cos salata w tym roku niedomaga, zwyczajnie zniknela z polek sklepowych. Jedlismy nie dawno rowniez kalafiora, brokuly oraz potrawke ciecierzycowo-pomidorowa. Pieczarki tez sie przewijaja. turlalo sie tu gdzoesmtez avokado, pamietam. Jesli chodzi o miesa to bez zmian, indyk kroluje, czasem wieprzowina, a z ryb jak zawsze losos. Do tego glownie kasze ostatnio, zwlaszcza kuskus..z lenistwa. Tak to wlasnie wyglada. Zero szalu, ale wracamy do czestszego gotowania, do obiadow na obiad, a nie na kolacje, do lzejszych kolacji, do mniejszych porcji, do 'oszczedzania oleju i cukru'...do picia.. zwlaszcza rumianku. jakos tak. zamiast herbaty.
Chwilowo przynudzam, wiem, al poki sama motywacji nie odnajde, raczej motywowac nie bede... zreszta najlepsza motywacja jest widoczny postep i rezultat. Chwilowo brak, ale brne przez te zaspy tluszczu pomalu, dla zdrowia.
Bipuziaki, milego weekndu ! ;)
Maratha
6 lutego 2017, 08:58salata i cukinia to ostatnio produkt deficytowy bo wymrozilo w Hiszpanii.... A to glowny exporter tych dobr. Tesco ograniczylo zakup salaty lodowej na 3 glowki na klienta ostatnio :D
Kora1986
6 lutego 2017, 08:03u mnie kiwi codziennie na czczo to podstawa :-) Zakończyło to moje problemy z zaparciami :-)
Beata465
5 lutego 2017, 14:46U mnie też pora na kiwi...bo kupiłam ale dość twarde i czekam aż nabiorą ...miękkości :D
Zabcia1978v2
4 lutego 2017, 20:33Buziaki i powodzenia! :)