Dzisiaj 30. sierpnia, jutro lub pojutrze wrzucę podsumowanie - rower i bieganie miało być 200 km i 40 km - będzie mniej, to na pewno, ale nie będzie źle :) A podsumowanie jutro, bo z pewnością będzie jeszcze jakaś aktywność fizyczna. Dzisiaj nie, bo mój organizm dochodzi do siebie po imprezie integracyjnej. Za dużo wypiłam i dzisiaj do 13 byłam praktycznie nieprzytomna. Głowa mnie bolała okrutnie, ale poratowałam się przeciwbólowymi, zjadłam ciepłą zupkę i już mi duuuużo lepiej. Wysiłku sobie nie serwuję, bo jestem wypompowana.
Za to jutro będzie bieganie rano, a potem może jeszcze wybiorę się na przejażdżkę. Zobaczymy. :)
Chciałam dzisiaj zrobić gulasz, ale niestety coś sił nie mam, nawet sprzątać mi się nie chce. Będę musiała jutro nadrobić troszkę obowiązki domowe.
1. września mamy z moim rocznicę - 10 lat razem. Wybieramy się na jakąś kolację, żeby przyjemnie spędzić ten dzień. :)
Wrzesień będzie miesiącem biegania, planuję 4x w tygodniu biegać minimum. Najlepiej byłoby 6x, ale to jeszcze dużo zależy od pogody. :)
Pod koniec września, początek października wybieramy się w podróż poślubną, stąd moja determinacja, żeby wyglądać jak najlepiej. Wiem, że bieganie w moim przypadku jest najbardziej efektywnym sportem, więc to jemu chcę poświęcić najwięcej czasu.
Udanej soboty, laseczki. Mam nadzieję, że jesteście zadowolone ze swojej figury w stopniu co najmniej akceptowalnym. :) Ja jestem zadowolona, chociaż jest w nim kilka mankamentów do poprawienia, ale sport, sport, sport i głowa na karku jest w stanie troszkę je poprawić. :)
Revelin
31 sierpnia 2014, 12:1410 lat razem! To jest cos :) oby Ci wyszło z bieganiem :) powodzenia i pozdrawiam
Avika87
31 sierpnia 2014, 11:25Wow 10 lat razem, piękny wynik:) My w listopadzie będziemy mieli 7 lat :) A co do biegania to powiem Ci, że ja kompletnie tego nie rozumiem. Dla mnie to żadna przyjemność i nuda:) Na bieżni nuda do kwadratu, w terenie mniej, ale ponieważ mieszkam w Krakowie to jak widzę biegających ludzi to jedyne co o nich myślę to "samobójcy", bo wdychać ten smog i inne syfy...
Revelin
31 sierpnia 2014, 12:16Hehe mam dokładnie te same mysli kiedy widze ludzi biegnących np Tischnera -.-" i nikt mi nie wmówi ze takie "bieganie na świeżym powietrzu" jest lepsze niz na biezni w siłowni :p
blondiblue22
31 sierpnia 2014, 18:41Ja biegam na scieżkach i leśnych terenach. :) Powietrze czyste, przyjemnie. :)
DamaZAgatu
31 sierpnia 2014, 10:21Dokąd wybieracie się na podróż poślubną? Na pewno będziesz wyglądała rewelacyjnie :)
naajs
30 sierpnia 2014, 18:47czekam na podsumowanie :) pięknie lecisz z tematem :))
fokaloka
30 sierpnia 2014, 16:07Czekam na podsumowanie! U mnie weekend nieciekawy, bo w książkach od fizyki :/