Wczoraj biegałam 40 minut. Byłam mokra calutka. Ale satysfakcja niesamowita. Będę teraz śmigała jak najwięcej. Super mi się zasypia, extra mi się wstaje, jestem rześka i pełna energii. Tylko w pracy troszkę mi ona opada, jak muszę siedzieć kilka godzin rzed biurkiem.
Teraz nadaje z pracy, żeby troszkę pościemniać za tak kiepską płacę.
Dzisiaj też idę w teren. Porządnie się wymęczyć i zrelaksować.
Jeszcze miesiąc i będę wyglądała nawet, nawet. :) Przede wszystkim muszą mi zeszczupleć nogi, uda, łydki, pupa... bieganie przyspieszy efekt. Szczególnie push up tyłka by się przydał.
Zmykam pracować. Nadaję z telefonu.
polepionaa
8 maja 2014, 10:16wiem co czujesz! mnie też męczy moja praca 8 h przy biurku przed komputerem i trzeba ściemniać, że coś się robi ;D gratuluje, ja nienawidze biegać do tego chyba nigdy się nie zmotywuje.
OnceAgain
8 maja 2014, 08:44E tam robota to głupota :P trzeba ciągle ściemniać hehe. Widzę że nieźle się wkręciłaś w biegi - super zwłaszcza że kiedyś miałaś kilka podejść a teraz ciśniesz ostro. Po sobie pamiętam że ładnie ciałko szczuplało - chociaż łydki troszkę mogą się zwiększyć - dużo się rozciągaj po biegu :)