Dopiero, co zaczynałam, a tu się nie obejrzę, a będzie już półmetek. Szok!
Wczoraj - Skalpel II - Ewy.
Dzisiaj 1:15 na rowerze (niecałe 24 km) i 22 minuty biegania (niecałe 3 cm). Także dałam radę i nadrobiłam. Jazda na rowerze, to było dzisiaj coś pięknego po prostu. Cieplutko, przyjemnie! Aż żyć się chciało. Zeszłam z dwukołowca i stwierdziłam idę pobiegać, wymęczę się porządnie i pognałam ścieżką. :)
Z jedzeniem nadal OK. Ogólnie chudnę. Jestem z siebie dumna. :)
virginia87
28 kwietnia 2014, 13:21ja z Ciebie też :)
NormaJeane
25 kwietnia 2014, 19:44Gratuluje :D
paulinkaa19881
25 kwietnia 2014, 12:09Skalpel 2 to ten z krzeslem"?
blondiblue22
25 kwietnia 2014, 21:21dokładnie:)
Asiula.m1982
25 kwietnia 2014, 10:09Dziękuje za miły komentarz :* Uwielbiam taką pogodę sama mam w planach zakupić rower i jeździć na wycieczki z dzieciaczkami :))) Aktywność powalająca :)))))
czeresniaaa99
25 kwietnia 2014, 09:22no widze ze slonca dalo powera;)
OnceAgain
25 kwietnia 2014, 08:31Pięknie Kochana :) nie minie chwila a znowu będzie blondi ze swojego avatara :)
laura26xen
25 kwietnia 2014, 08:00Dajesz czasu, zawziela się moja blondi :-)
naajs
24 kwietnia 2014, 23:33Uwielbiam wycieczki rowerowe ! Przyjemne z pożytecznym :))
jojomaker
24 kwietnia 2014, 21:39Oj tak - rower - omniomomomo;)))) uwielbiam!