W przedostatni dzień doczekałam się spadku. Może nie jest to jakoś wielce satysfakcjonujący wynik, bo -0.3 kg, ale po tak długim czasie, to jest to jakiś tam swoisty sukces. A wydaje mi się, że nie ćwiczyłam z Ewą i Brazila 2 dni, mięśnie odpoczęły, był rower, stąd spadek. :)
A i wczoraj był grill. Wypiłam 2 Tyskie. Nic nie zjadłam. A było co jeść, oj było. :) Nie czuję się dobrze po piwskach. Głowa coś mnie deliktanie pobolewa.
Chciałam na czczo w teren, ale zrezygnowałam. Po tym alkoholizowaniu brak mi sił. Niestety stwierdzam wszem i wobec, że dla mnie teraz jedno piwo wystarczy. Szum w głowie. I tak powinnam poprzestać. Ale oczywiście wypiłam więcej. A 2 tygodnie temu 3 piwo i miałam odlot. No nic. Teraz już znam siebie na nowo. Wiem, ile mogę. Mogę mało. :)
Zaraz będzie owsianeczka. Małe układanie i wtedy pomyślę, co by tu w terenie zmontować. :) A dziś chciałabym intensywnie. Chociaż pranie muszę zrobić i pomyśleć, co by tu dla Krzysia ukręcić do jedzenia. Jeszcze 2 dni Kochane! Niecałe. Właściwie dziś, jutro i o 16.30 odbieram go z dworca. :)
Myślałam o tym torcie z mą ki pełnoziarnistej, aczkolwiek tyle z tym pierdziulenia...... No nic. Pomyślę. :) Jeszcze do jutra mam czas.
Pamiętacie te beżowe spodenki z Cubusa, co kupiłam? Rozmiar 36. Był idealny, a w 34 w ogóle nie mogłam się dopiąć. A teraz 36 mi wiszą! Serio. :P Pójdę przymierzyć te 34. Może sobie sprawię je. Są przeceny. Już wtedy były tanie, to może teraz jeszcze bardziej. A krój jest fajny. Spoko w nich wyglądam, a to rzadkość w przypadku spodenek u mnie, więc... warto przemyślec zakup.
Cieszę się z tego mojego spadku. Jak głupi z bateryjki. Bo tak długo waga stała. Wydaje mi się, że brakowało mi świeżego powietrza. I roweru. :)
Ach, dziś też pięknie. Gorąco się zapowiada. I fajnie. :) Mam chłodną przyjemną kuchnię, bo od północy. Stąd do Was nadaję. Jest to moje najprzyjemniejsze miejsce. :)
Miłego dnia, Kochane!:) Mam nadzieję, że Wasze sobotnie ważenia wyszły satysfakcjonująco, tak jak u mnie. ;-)
Dużo dziewczyn napala się na II płytę Ewy z Shape. Spokojnie. W poniedziałek będzie.
Pozdrawiam. ;-)
Letizia
30 czerwca 2012, 22:08och, jak Ci gratuluję spadku o rozmiar! szczerze winszuję! ja nie wiem czy bym się oparła jedzonkowi z grilla, niezła jesteś:) powodzenia w pichceniu tego torta:) 3maj się:)
aga228
30 czerwca 2012, 12:40Spadeczek super :) ja po piwku na pusty żołądek zawsze na drugi dzień umieram :D a piłam ostatnio przed ciążą :D OHOHO DAWNO :))) powodzonka i pozdrówka :D
lecter1
30 czerwca 2012, 11:36Powodzenia:)
nora21
30 czerwca 2012, 11:21a chyba bym się na grillu nie powstrzymała i zjadła kawałeczek czegoś :)
Nemain
30 czerwca 2012, 11:19A jak sobie te drożdże przygotowujesz do picia, kiedy pijesz i jak często?
malwis88
30 czerwca 2012, 10:36Gratuluję nawet takiego spadku - bo to już zawsze coś:)) Kup kup sobie te spodenki jak tak Ci tamte wiszą:)) Nogi masz piękne to i spodenki możesz założyć:))
Nemain
30 czerwca 2012, 10:28Jeżeli waga długo stała to rzeczywiście nawet -0,3 to powód do radości :) Idźkaj, idźkaj po te spodenki ;]
paulinkaa19881
30 czerwca 2012, 10:05super! kazdy spadek cieszy! :) ja wazenie zostawaim na za jakis miesiac ... tyle czekania i w koncu doczekasz sie swojego Krzysia...:) ja juz sobie daruje picie jak pije to lajtowo bo jak mam pomyslec o tym kacu na drgi dzien to mi sie odechciewa! Miłego dnia
Kamillla1991
30 czerwca 2012, 10:05oj przeceny są genialne !! ja wczoraj kupowałam koszulki do pracy a dziś idę po coś ładnego :) gratuluję spadku
MeryLu1988
30 czerwca 2012, 10:03gratuluje spadku wagi:) u mnie też się ruszyła:)
smutekk
30 czerwca 2012, 10:03suuuuuper! Gratuluje!!!!!
afera85
30 czerwca 2012, 09:58Podziwiam laski, które tak namiętnie działają w kuchni (w sensie gotowania i pieczenia), ja to jestem antytalent gastronomiczny xD Ja też coś ostatnio po dwóch piwach czuję się słabo ^^
tirumtirum123
30 czerwca 2012, 09:43Super, gratulacje. Ja czekam z ważeniem do poniedziałku :P
slenderin
30 czerwca 2012, 09:15Hej, spójrz raz jeszcze: lepiej spodnie czy kiecka?
anitka24
30 czerwca 2012, 09:13kochana dobry i taki spadeczek :-)
slenderin
30 czerwca 2012, 09:03Ja bym nie chciała chudnąć więcej niż jeszcze 4 kg na razie, bo na dekolcie mam istny Oświęcim, poza tym obojczyki wystają jak cholera. Więc łydek nigdy nie będę miała smukłych.
slenderin
30 czerwca 2012, 08:57jedna 37,5, druga 38,5 cm :(
szabadabada
30 czerwca 2012, 08:17Pewno jakbyś coś podjadła, to by Cię tak to piwo nie wzięło ;) Miłego z Krzysiem! Wczoraj jakiś depresyjny wpis wpadł z wieczora, ale teraz ,nowy dzień, zaświeciło słoneczko i zaczynam faktycznie dostrzegać, że to były błahostki. Jakoś damy radę! Od tortu łapki z dala, jeszcze zaczniesz podjadać ! :DD
slenderin
30 czerwca 2012, 08:15Gratuluję :) pij dużo wody - u mnie to zazwyczaj działa i na drugi dzień mam mniej na wadze :) a na shape też jestem napalona.
PlayboyBunny828
30 czerwca 2012, 08:15Gratuluję spadku, ale... po piwie zawsze jest :P