Za oknem szaruga. Szaro, buro i ponuro. Zaczęło padać. Dzień pod psem, czy pod budą jak kto woli. Byłam u dentysty. W szoku był, że nigdy nie miałam żadnego ubtyku. Miałam jedną minidziurkę, dosłownie początki jakiejs tm próchnicy... i mi to ładnie naprawił delikatnie, bezboleśnie, zakalierował i voila. Gapił mi się w ten otwór gębowy, a ja buraki waliłam. Że mam takie zdrowe, ze on takich nigdy nie widział. :D I że mam takie szkliwo, że szok. Się uśmiałam. Nie znam bólu wiercenia w wieku 25 lat. Jestem z tego powodu niezmiernie szczęśliwa. On się mnie coś pyta, a ja z tą rurą w buzi. Jejku. :D Istny cyrk. Facet może 2-3 lata ode mnie starszy. I przystojny. Naprawdę przystojny.
Potem zadzwonił telefon. Znowu ta laska, co wczoraj mnie tak zitytowała. I do mnie z tekstem znowu beznadziejnym na poziomie 13-latki rozwydrzonej. Paniusia się kurwa znalazła. Ciśnienie mi podskoczyła, ale zachowałam spokój. To ja do niej z grubej rury, ale po grzecznemu, że z takimi ludźmi pracować nie będę. Oczywiście z mojej strony odbyło się to na poziomie. Z drugiej już troszkę gorzej, ale trudno. Przypomnę, że dziewuszka ode mnie 4 lata młodsza. Fakt, że rok tam pracuje, ale nie jest kierownikiem, ani jego zastępcą, a do mnie się odnosiła jak pani. Jakieś przepytki mi robiła. Serio. Kpina dosłownie. Chociaż laska, która tam pracuje przez miesiąc nie miała czegoś takiego. Na moją psychę lepiej nie wsiadać, bo akurat ja w takich działaniach jestem stanowcza. Podziękowałam za współpracę. Obecnie nie pracuję. I powiem Wam, że jestem z tego powodu szczęśliwa. Nie ta, to będzie inna. :-)
Samochód nadal pierdzi. Pojadę do kumpla, to mi zespawa ten tłumik, bo się czuję jakbym leciała odrzutowcem, a nie jechała moją Astrunią. :D
Po dentyście wybrałam się na zakupy do Biedronki, które znowu rozje***y mój portfel.Ale sobie dogodziłam: łosoś wędzony z koprem, borówki amerykańskie, ananas, jabłka, serki homogeniozowane 0%, jogurty do picia i normalne ligh, napój sojowy o smaku waniliowym. Ach! I kubek Euro z jakże ładnym napisem POLSKA. Właśnie piję z niego czekoladę na gorąco. :) i 60 zł nie ma :) poszło!
Dziś na obiad kurczak z kaszą gryczaną i warzywami. Dziś mam czas na trening, chociaż pogoda za oknem nie zachęca. Puszczę Brazila i pofikam. Ale najpierw muszę posprzątać. Ach! Może wieczorem pogoda się zmieni, wtedy bryknę się w teren pobiegać.
A... chciałam Wam się jakże pochwalić moimi wymiarami z lutego i moimi wymiarami obecnie. :)
biodra 100, obecnie 94:)
talia 65, obecnie 59 :)
pod cyckami: 69, obecnie 66,5
udo: 60, jest 53,5, 52,5 :) mam dwa różniaste:P
kolana: było 39 jest 35,5)
kostka: 23,5 =bez zmian ;-(
biceps: 24,5, jest 23
łydka: 36, jest 34,5-35
Macie jakiś sposób na wyszczuplenie kostek?
Znalazłam te wymiary w kalendarzu zapisane. Przypadkowo. Nie wiedziałam, że tyle mnie mniej, serio... w ogóle myślałam, że kolana i uda to prawie nic nie ruszyły, a jednak...
W piątek idę na koncert. Fajnie. :) W końcu wyjdę do ludzi, do znajomych. W końcu! Pokażę się światu z mniejszymi gabarytami. Jakaż to przyjemność. :P
katinkaa
13 czerwca 2012, 22:32tez bym chciała miec takie zdrowiutkie zęby..no ale niestety u mnie czarno od plomb algamatowych - teraz wymieniam je (z powodów estetycznych ) na białe. a co do wymiarów! jendo wielkie wowwwww!! tyle cm spadło ci w udzie i kolanie? szok! ale z drugiej strony zapracowałas na to - wielkie gratki:)
CHCEschudnac15kg
13 czerwca 2012, 19:17Może się zakochał w Twoich zębach:)
elewinka1989
13 czerwca 2012, 19:16pewnie Ci zazdrościła...
Lizze85
13 czerwca 2012, 18:42O boszzz jaka talia, szok i zazdrość w jednym :) A słyszałam gdzieś kiedyś, że to z jakim stanem zębów przejdziemy przez życie zależy od spraw genetycznych :) Mimo wszystko stanu uzębienia gratuluję :)
Avika87
13 czerwca 2012, 17:38Ale masz idealne wymiary! Biodra do talii: niebo! I dobrze zrobiłaś z pracą, nie ma co tracić nerwów:)
asienkaaaa1987
13 czerwca 2012, 16:49O Qrczaki jakie spadki cm u Ciebie! Widać, że zdrowe odżywianie się opłaca a nie to co u mnie :(
cleo83
13 czerwca 2012, 16:28i dobrze! ja też tak mam, ze jak mi ktoś zalezie za skórę, to mówię "do widzenia", a co! Dla chętnego nic trudnego i na pewno znajdziesz lepszą pracę, a nie że łaskę Ci robią!
PlayboyBunny828
13 czerwca 2012, 16:19nie denerwuj się jakąś pipą :P złość piękności szkodzi ;) Nie znam sposobu na wyszczuplenie kostek :D ale ładnie "spadłaś" ;)
nora21
13 czerwca 2012, 15:24gratuluję spadku cm :)
paulinkaa19881
13 czerwca 2012, 14:51skoro cieszysz sie ze nie pracujesz to nie ma co załowac i z musu tam chodzic :) a wymiary masz teraz rewelacyjnie :)
martynaaa1919
13 czerwca 2012, 14:24I dobrze zrobilas z ta praca. Ja w swojej bylej przemeczylam sie 2 lata i atmosfera w niej tak mi wplynela na psychike i moje zachowanie, ze szkoda gadac. Szczesciara z Ciebie, ze nie mialas nigdy problemow z zabkami;p
kate3377
13 czerwca 2012, 14:07Gdzieś Ty się uchowała z takimi zdrowymi zębami;)))
fiore1987
13 czerwca 2012, 14:01o kurcze, ale zazdrosze Tobie talii! 59cm! to 10mniej niz ja mam :P chyba musze powrócić do kręcenia hula :P
kotusiek
13 czerwca 2012, 13:52No pięknie ja niczym nie moge zrzucił łydek i ud (mam w udzie 50cm w łydkach 36cm) za nic ne moga ruszyc! Daj mi na nie przepis :) MOM please!
arsenka
13 czerwca 2012, 13:11nono ząbki są bardzo wazne ... szczęściara jesteś że masz takie zęby...ja mam najblielsze ze wzronika ale co z tego jak musze chodzić ciągle na przeglądy bo mam bardzo ściśniete i lubią się psuć w niewidocznych miejscach... od pracy sobie odpoczniesz...akurat jest euro to poszaleć można :))) a wymiary super ... ja mam w biodrach 102 a talie 77 kurka zazdroszczę ci talii
asimil
13 czerwca 2012, 13:04Tyle optymizmu - super. U mnie ruch na dworze jest codziennie niezależnie od pogody - pies musi :-)
schudne21
13 czerwca 2012, 13:03dobrze,że rzuciłas ta robote,szkoda nerwów:) Chciałabym tyle w udzie zrzucic, gratulacje:)
OnceAgain
13 czerwca 2012, 13:02Jednak rzuciłaś robotę :) ja też nie lubię jak się jakaś gówniara mądruję moim kosztem. I zakupki smakowite, kurcze dawno już nie jadłam łososia aż nabrałam chęci. A wymiary nieźle zleciały w dół. Niestety nie znam ćwiczeń na wyszczuplenie kostek. Może Ty znasz ćwiczenia na wyszczuplenie kolan:)? Swoją drogą już chyba nie możemy żyć bez wymyślania kolejnych części ciała do poprawki. Kostki, kolana co jeszcze:P?
Sturbuck
13 czerwca 2012, 13:02wow,to sa mega,mega postepy,gratuluje :) Ja juz rezygnowalam chyba z 10 prac ;p nie dam sie ponizac i tez jestem w tej kwestii stanocza,gdy ktos trktuje mnie jak robota albo mala dziewczynke-i wiesz,nie zaluje,bo gdybym tam zostala nie mialabym obecnej pracy,w ktorej czuje szacunek,wszyscy sa fair i czasem trzeba troche poczekac ale sie oplaca :)