To nie będzie walka tylko o kilogramy do zrzucenia, ale też o moją godność.
Mam paskudną bliznę na brzuchu (prezent od pana doktora po 12 latach znajomości i prywatnego leczenia), którą zamierzam usunąc prawdopodobnie w maju. Usunąc jak usunąć ale zrobić z niej coś ładniejszego, żeby można było sie ludziom pokazać i żeby w końcu skończyła się ta moja depresja.
Do operacji musze jak nawięcej schudnąć.
Schudnąć tez po to żeby pokazać mojemu mężowi, że jestem dalej tą samą ambitną dziewczyną (no teraz już kobietą) co kiedyś, a nie zaczłapaną pomocą domową.