Wyjazd rozleniwił! Dieta nie tak i ćwiczenia też nie tak... spadek był, ale w sobotę i w niedzielę się rozpuściłam totalnie i nie wiem czy uda mi się to zbić do soboty! Wczoraj dzień pełen prania, układania, kupowania itd. - wracamy do normalności! Dzisiaj tez zakupy, ale dietę zachowuję i zaraz zrobię ćwiczenia, bo A. zasnęła... Wracam na dobre tory i mam nadzieję, że w końcu wieczorem uda mi się Was poczytać, bo już kompletnie nie wiem co się u Was dzieje! ...
To ja zmykam, żeby się ze wszystkim wyrobić!
Buziawka:*
cytra1979
7 maja 2013, 20:28jeden weekend 'rozpusty' to nic zlego... wracasz na dobre tory po nim i to najwazniejsze:)
schocolate
7 maja 2013, 19:41Cięzko jest wrócić do "normalności".... ale dasz radę :)
MonikaGien
7 maja 2013, 19:37to tak jak ja ;-) najważniejsze że wróciłyśmy do ćwiczeń i dietki, trzymaj się!
aischad
7 maja 2013, 18:53spokojnie, jedna niedziela nie popsuje Ci wyniku ;) trzymam kciuki!
ruda.maruda
7 maja 2013, 14:29ach teraz pewnie ciężko się przestawić na właściwe tory, ale z czasem będzie coraz łatwiej i coraz lepiej ;-) a do lipca już niedaleko, więc żeby motywacja Cię nie opuszczała ;-)