Dopadło mnie paskudne przeziębienie. Od kilku dni kicham i prycham, smarkam , a na dodatek straciłam głos. W takich chwilach dopiero doceniam możliwość swobodnego oddychania i mówienia. Zaopatrzyłam się w baterię leków i chodzę do pracy. Żeby to już minęło..
Ostatnie dni nie sprzyjały dietowaniu. Waga wzrosła.Byłam poza domem, poza tym w niedzielę były chrzciny mojej bratanicy. A na imprezie jak to na imprezie..Po 3 dniowej przerwie wróciłam do ćwiczeń. Bardzo mi ich brakowało. Jestem chora, ale po 20km na rowerze stacjonarnym czuję się o wiele lepie j(nos udrożniony i ciało przyjemnie rozgrzane).Potem tylko kąpiel i śpię jak zabita.
Musze zaopatrzyć swoja lodówkę, bo świeci pustkami i ciężko coś wykombinować do jedzenia. Co jeszcze muszę? Zapisywać posiłki w pamiętniku, bo wtedy ryzyko ,,skoku w bok" o wiele maleje.
Menu na dziś:
2 kromki razowca z szynką
zupa z dyni
omlet z 2 jaj z cukinią, cebulka i papryką
2 jabłka, 2 kostki gorzkiej
sałatka z pomidorów, ogórka, cebulki, serek wiejski
.
RadekP
18 września 2013, 10:17Jak już zaopatrujesz lodówkę to wsadź do niej te produkty, które jak najbardziej będą wspierać twoją dietę. Najlepsza obrona przeciwko pokusie, to pokusę kopnąć w tyłek i nie zapraszać jej do domu! Ale w sumie pewnie już to wiesz. Powodzenia!