Od wczoraj 0,9kg mniej. Dziwne...było jedzenie, duzo wody, a wieczorem 2 duże piwa...Waga działa dobrze.Jak to jest,że kiedy staram się, pilnuje kalorii, ćwiczę waga stoi lub łaskawie pokaże parę deko mniej, a jak robię ,,skok w bok", to jest łaskawa?Bardzo dziwne..Jeszce 3,5 kg i osiagnę swoją wymarzona wagę:)Na jutro planuję dzień ,,głodówkowy".
Wczoraj kina nie było, ale byłam z przyjaciółkami w 2 pubach. Brakowało mi takiego babskiego paplania o wszystkim i o niczym. Zresetowałam się, podbudowałam swoje ego:)
A co do jedzenia...Śniadanie: jajecznica z 3 jaj, grzanka z ciemnego pieczywa z żurawiną, jabłko, 2 kiwi, zupa jarzynowa, koktajl truskawkowo-bananowo-waniliowy, potem znów zupa (musze ja skończyć).
Zmykam na zakupy jedzeniowe.Dobrego dnia:)
Yokomok
24 kwietnia 2013, 10:31I jak ta dieta 5:2? Tez o niej mysle, a ze dzisiaj jeszcze nic nie jadlam to chyba zaczne od glodowki:)
morella
20 kwietnia 2013, 14:45Piękny spadek. Zainspirowałaś mnie i chyba, jak napiszę pracę mgr i nie będę tylu węglowodanów potrzebować to sobie zrobię takie dwudniowe koktajlowe oczyszczenie (kiedyś mi pomogło:)).