Witam:)
Nie było mnie 2 miesiące. W tym czasie często zaglądałam na Vitalię i śledziłam Wasze poczynania, ale jakoś nie miałam ,,veny" do pisania. Może dlatego, że moje ,,odchudzanie" nie było efektywne... W W tym czasie ani nie schudłam, ani też nie przytyłam. No cóż, brak mi samozaparcia i tyle...
Po drodze przyszło lato, bogactwo owoców i warzyw. Znów zachciało mi się spróbować dietowania (który to raz?).Nie obiecuję sobie, że tym razem będzie ,,inaczej", bo nie wiem jak będzie:) Po prostu spróbuję odżywiać się ,,z głową" i nie wpychać w siebie ,,śmieci", co ostatnio było rutyną.
2 dni temu wróciłam z wakacji. Nie pojechałam do Chorwacji z moją wymarzoną wagą, tylko z tą, co zwykle...Nie było źle, nie miałam kompleksów na plaży, ale było poczucie, że gdybym się wcześniej postarała, to byłoby lepiej...Może więc najwyższy czas postarać się bardziej:)
Dobrego dnia:)
pollla
25 sierpnia 2013, 15:29ok., pamiętaj podawać wyniki zaraz po treningu:)
alesza
17 lipca 2013, 22:07Moja Kochana! Jesteś! Nie dziwię się, że kompleksy nie miały się gdzie podziać, masz naprawdę ładną figurę. :) I złapałaś trochę opalenizny - ja głównie zostałam przez morze wywietrzona. ;)
Cailina
14 lipca 2013, 15:23Gdzie ci tam dieta potrzebna!