Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...


Drugi dien urlopu. Waga nie jest paskowa, ale zwzywszy, ze@  nawiedzi mnie lada moment i jem to na co mam ochote, to powinnam miec powody do radosci. Wstalam dzis o 10.00. Przypomnialam sobie jak wygladaja leniwe poranki. Alrik wstal rano i pojechal do pracy, a ja sobie leniuchuje i dobrze mi z tym. Wkurza mnie tylko niemicka klawiatura. Nie wiem  jak robic ,,ogonki" i ,,kreseczki"- stad to moj analfabetyczny belkot.
Pogoda jest tu paskudna-odwilz chyba, pada deszcz. Na szczescie bede tu tylko tydzien i wracam do ojczyzny;)
Nadal dziwie sie co ludzie tu jedza.Mikroskopijne ilosci warzyw i owocow, za to mnostwo miesa, klusek i makaronow w towarzystwie dziwnych zawiesistych sosow.
  • darkcherrymocha

    darkcherrymocha

    3 lutego 2013, 19:37

    ja odnośnie jednego z wpisów poniżej. Moją uwagę wzbudziła miniaturka plakatu z Django - uwielbiał :) A i jeszcze jedno, sen pszczoły był boski, uwielbiałam tam chodzić, a tu wiadomość o spaleniu...

  • Yokomok

    Yokomok

    2 lutego 2013, 22:35

    Kruche na wage z marnolada?:) pyyycha:) uwielbiam:)

  • Yokomok

    Yokomok

    29 stycznia 2013, 16:51

    Szczypiorku, nie odchudzaj sie juz. Wygladasz pieknie i aptetycznie:) Ja mam wszystkie sprzety domowe jeszcze z czasow studiow w UK i niestety zadnych ogonkow wstawiac nie moge:) Na dodatek wtyczki wyprowadzaja mnie z rownowagi:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.