Waga:67kg, czyli ponad kilogram więcej niż na pasku.Nie przejmuję sie tym zbytnio, bo @tuż tuż i woda się zbiera( tak sądzę). Zresztą dotąd w okolicach @ waga była 2-3 kilogramy wyższa, więc ten 1 kilogram przyjmuję ,,na klatę";)
Świeżutka sobota, wolna, bez pracy, zaległych papierów, leniwa, bez planów...Dawno takiej nie miałam:)Pogoda nie zachęca do wychodzenia z domu, ale może choć na małe zakupy ubraniowe się wybiorę.Dawno nie kupowałam sobie nic nowego, a jakaś kurtka by się przydała... A wieczorem zrobię sobie domowe spa: poleżę w wannie z ,,błotkiem" na twarzy, wypillinguję, wybalsamuje..Potem zrobię sobie dzbanek jakiejś dobrej herbaty, zapalę kominek zapachowy i nadrobię zaległości lekturowe.
A jedzeniowo?
śniadanie: zupa dyniowa, II śniadanie: jabłko,serek waniliowy,obiad: kasza jęczmienna z warzywami, podwieczorek: jabłko, kolacja: zupa dyniowa
Zuzyłam już resztki 12 kilogramowej dyni. Będę za nią tęsknić;)
roogirl
27 października 2012, 20:51Camaieu, 199zł :) Nie polecam wychodzić, jest bardzo, bardzo nieprzyjemnie. Ja właśnie wróciłam ze spaceru i jestem cała mokra od śniegu i wody. Pozdrawiam.
alesza
27 października 2012, 10:42Taka właśnie sobota powinna być... :) Jeśli chodzi o wieczór - mam plan taki jak Ty:) Rodzice wyjechali do znajomych, ja mam cały dom dla siebie. Trochę posprzątam, a potem zajmę się czytaniem, czytaniem, czytaniem. O, i obejrzę "Drive", ciągle to odkładałam. Udanych zakupów!