Jeszcze niedawno były wakacje, a juz październik. Czas leci mi niezwykle szybko. Chyba dlatego,że dużo pracuję. Poza tym wyskoczyło kilka dodatkowych projektów, a to wszystko ,,pożera" czas wolny. Zaniedbałam przyjaciół, nie mówiąc już o chłopaku. Ciekawe ile starczy mu jeszcze cierpliwości...
W sobotę byłam na wsi. Zaliczyłam wykopki. Pogoda wspaniała, ziemniaków w sam raz tyle, żeby za bardzo się nie zmeczyc;)Poza tym ,,pogrzebałam " nieco w ogrodzie i poczyniłam plany na jesienne ,,nasadzenia":) Czasem myślę sobie,że w poprzednim wcieleniu byłam ogrodnikiem. Potrafię wydac ostatnie pieniądze na sadzonki, cebulki i krzaczki. No cóż, każdy ma swój nałóg, a ten raczej nikomu nie szkodzi.
Wczoraj odwiedziłam dentystę. Moze jestem dziwna, ale wole wizyty u stomatologa od tych u fryzjera. U dentysty potrafię się zrelaksować :)Pani stomatolog zaproponowała mi wybielanie zębów jakimis lampami. Kosztuje ,,toto" 500 zł, a do tego trzeba przez 2 tyg utrzymywac ,,białą dietę". Ponoc efekty sa bardzo widoczne, ale zycie bez kawy ...ojej..:/pierwsze co robię po przebudzeniu to włączenie czajnika na ,,dużą czarną". 500zł to trochę sporo, ale moze warto? Czy ktos wybielał w ten sposób zęby?
Co do diety...Powolutku, ale waga spada. Musze jednak bardziej sie postarać i planowac posiłki, żeby przypadkowo nie wrzucać ,,śmieci" na ruszt.
Dziś zjadłam już 3 małe kromki razowca z chuda wędliną i pół papryki, 1 banana. Obiad: kolba kukurydzy, podwieczorek: jogurt i jakis owoc, kolacja: omlet z warzywami.
alesza
2 października 2012, 21:27Ja odkryłam zmianę krajobrazu na jesienny, kiedy jechalam dziś na uczelnię... :) Czas biegnie, ale z drugiej strony - to całkiem cudowny wir życia:) Skorzystaj z pogody, zabierz chłopaka na spacer, idź z przyjaciółką na kawę (zanim pojawi się perspektywa białej diety;) A właśnie, co do wybielania - ja planuję to zrobić, ale jeszcze czekam na zdjęcie dolnej części aparatu. Warto w to zainwestować, uśmiech to potęga:) A dwa tygodnie bez kawy wytrzymasz na pewno!