Jest oczekiwany od kilku dni spadek (- 0,3kg).Cieszę sie, bo potrzebowałam ,,zachęty" ze strony Szklanej Wyroczni:). No ale nie tylko waga jest wyznacznikiem znikania kilogramów. Moje ulubione dopasowane spodnie są luźne ( nawet po praniu). Fajne uczucie:)
Dziś ,,zarwałam" noc. Początek roku szkolnego to mnóstwo pracy papierkowej, którą trzeba wykonać na ,,już". Za 2 tygodnie powinno być znacznie spokojniej.
Piątkowe menu:
omlet na pieczarkach (śniadanie), brzoskwinia,garść winogron (2 śniadanie), kasza jęczmienna z warzywami (wczorajsza, bo wczoraj nie zdołałam jej zjeśc, dziś będzie jak znalazł na obiad), garść mieszanki róznych orzechów (podwieczorek), sałatka z pomidorów, cebulki cukrowej i jogurtu greckiego (kolacja).
Ziiiiiimno dziś. Przynajmniej w Warszawie. Trzymajcie się ciepło!:)I niech Waga będzie po Waszej stronie!;)
roogirl
8 września 2012, 00:06Masz ten model stinger hi? Bo podobno to jakaś nowość 2012 gdzie usztywnili piętę i dodali jakąś warstwę przeciwko przemakaniu. Pzdr! Gratuluję spadku!
alesza
7 września 2012, 09:44Gratulacje:) Wyrocznia umie docenić podjęte wyzwanie:) Właśnie widzę, że nie jest szczególnie ciepło... Ale ruszę na Warszawę, nie mam wyjścia, spędzę tam pewnie cały dzień. Ale ten chłód jest całkiem orzeźwiający ;)