No i dzień ważenia - i d...
Fakt, że spodziewałam się tego bo jak tydzień temu się ważyłam to waga pokazała magiczne 86 i coś a na następny dzień już kilo więcej i tak trzymało. Teraz nie ma szału wręcz parę deko więcej. To na pewno Michałek i tarta w sobotę.
Jak waga dalej będzie mnie nie motywować to coś trzeba będzie podkręcić, czyli zmniejszyć jedzenie (tu bym chyba nie chciała) lub zwiększyć wysiłek.
Ogólnie jest OK - nie poddaję się - są inne efekty - ładniejszy brzuszek po p.Chodakowskiej. Miałam się jeszcze dzisiaj zmierzyć ale przed pracą brak czasu. Wpiszę po powrocie.
Pozdrawiam.