Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Za wczoraj


Witam.
Nie miałam zbytnio czasu  ani możliwości aby napisać wczoraj cokolwiek. Miałam chrześniaczkę i jakoś tak nie udało się. Dzień należy spisać na stracone pod względem diety. 
Od początku trwania diety nie było dnia takiego jak ten. Można się tylko pocieszyć, że to była i tak tylko część z tego co kiedyś potrafiłam zjeść. 

Menu z soboty:

Śniadanie - grahamka z pomidorem, serem i salami

II śniadanie - kawałek tarty z owocami - dyrektorka stawiała - była cudowna

Obiad - pierogi u mamy - 7 takich zwykłych średnich i jeden duży. Nie wiem ile ważyło ale to był pierwszy grzech - polane masłem z białej mąki itd..... Jedyny plus, że ja je kocham i chyba warto było. Chwila radości.

Podwieczorek - brak

Kolacja - jedna biała bułka + tatar (kiedyś przed odchudzaniem były trzy bułki więc chyba choć w tej kwestii jest lepiej) 

Do tego redds żurawinowy. 

Mało tego zasnęłam a filmie i rano jak wstałam to czegoś było mi brak - nie zjadłam grejpfruta. Olśnienie nagłe.

Do pozytywów można zaliczyć zaliczoną Ewkę razem z chrześniaczką ( ona już nie jest mała). 

Dzień fajny, udany i przyjemny. We wtorek przekonam się ile mnie kosztował podczas ważenia. 




© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.