Niestety udało się wykonać jakieś 15 minut - córka zdecydowanie nie pozwalała kontynuować. Stwierdziłam, że na zdrowy początek może być.
Mała nie rozumie za bardzo co mama tak usilnie prawie codziennie robi.
Wczoraj jak oglądałam dwa zdjęcia jednej vitalijki przed i po, stwierdziła, że mama to ta duża i że jest ładniejsza od tej odchudzonej (były oczywiście bez buźki). Ja wiem, że córa jest jeszcze mała ale życie szybko wyprowadzi ją z błędu, że duże jest piękne i wtedy dopiero będzie przykro.
mritula
8 sierpnia 2012, 11:52Moja potrafi mi powiedzieć, że niepotrzebnie się tak męczę, bo dalej mam duży brzuch i cycki;p Joga fajny pomysł, u mnie by nie wypalił, bo za duży rejwach w domu i nie dałoby się skupić;p A córa cudowna:)
kotusiek
8 sierpnia 2012, 10:13Poranki z joga, sa bardzo fajne, ciało i dusza odpoczywa, a my mozemy się zrelaksowac i nabrać energii na cały dzień :) a córcia, słodka jest i kocha swoją mamę :)
szarma
8 sierpnia 2012, 10:00hmm joga brzmi ciekawie :) milego dnia