Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowy wpis bedzie na zielono
21 września 2011
Tak na zielono , bo to kolor nadzieji Wiec powiem wam kochane ,ze dzieki Waszym uwaga w mojej glowie zrodzila sie nadzieja , wiem nie pierwszy juz raz ...ale jast! To sie teraz liczy i trzeba sie jej trzymac a bedzie dobrze Tzn jest dobrze ,tylko jak dlugo? Postanowilam miec postanowienia Jest ich kilka Do GRUDNIA nie jem slodyczy , b chleba i po 20 - stej Sporo tego jak na mnie ,ale jest nadzieja , wiec do dziela ..Ciesze sie ,ze znowu jestem wsrod Was , kiedy czytam ,ogladam i mysle o Was ,to jaks lzej i latwiej .Nie jestem sama.W domku nic nie wspominam o moich postanowieniach...dzieci im niej wiedza tym lepiej..hi,hi A propo dzieci ...szkola w pelni , nauki sporo Zuzia w 3 , a Olli w 2 klasie Lenka ma jeszcze czas, chociaz ona to sie teraz chyba najwiecej uczy Powtarza wszystko , jest bardzo kontaktowam dzieckiem , wesolym ,ale i uparcuszkiem tez sie jej zdarza byc. Uwielbia Shreka i kapuste kiszona, a my wciaz mamy bzika na jej punkcie .Ok rozpisalam sie , a za robote sie trzeba brac Wdomu mam jej wiecej niz w pracy.... Pozdrawiam wszystkich zagladajacych
martaluna
22 września 2011, 11:17Witaj slonko,dzieki za odwiedzinki,masz racje dam rade :) Kochana fajnie,ze masz postanowienia,ja tez cos musze postanowic,napewno chcialabym ladnie wygladac na Sylwestra,a potem na rocznice slubu w marcu,chcialabym w koncu ubrac jakis sliczny ciuszek :) Kochana moj pracuje w Niemczech,a czemu pytasz?Na punkcie naszej Gabisi tez mamy swira,wiec wiem jak to jest :) Buziaczki i milego dzionka :)
Yekaterina77
21 września 2011, 17:34i damy radę tym kg nie ma innej opcji:) pozdrawiam serdecznie, super że jesteś:)
Eleyna
21 września 2011, 17:16......rozpisalam sie jak nie wiem i sobie wykasowalam:((( teraz w skrocie - diet cud nie ma, a jesli jakas istnieje to taka, po ktorej bedzie efekt jojo.............co do Nica, to jest lepiej, ale cii by nie zapeszac:) choc gdy w niedziele gralismy wszyscy razem i zbyt czesto zostal zrzucany na poczatek to poplakal troche, ale nie wybuchal jak kiedys wybiegajac do swojego pokoju trzaskajac drzwiami i krzyczac na nas wszystkich........wiec jestem dobrej mysli:) powiem szczerze, ze to nasza wina jest, bo od malego bylo - ok dajmy mu wygrac, bo jest maly......bo placze itp......bo zawsze plakal jakk gralismy w cos, wiec wiesz dla swietego spokoju - gdybysmy wiedzieli..........trzymaj sie dzielnie kochana , mnie dzis ciezko bardzo, mam takie ciagotki, ale walcze:) Buziaczki sle Wam wszystkim:)