I coraz mnie napadów szalonego faszerowania się czym popadnie- zaczynam jeść racjonalnie.. ale nie zapeszam. Jak na razie pesję jedzenia zamieniłam w pasję ćwiczenia i zakupów :-) Póki co na dobre mi wychodzi. Jem sporo ale i sporo spalam :-) Tak więc nie tyję a nawet lepiej wolno w dalszym ciągu gubię swoje kilogramy.. w prawdzie przez ostatni miesiąc sporo kilo nadgrobiłam, ale w chili obecnej jest już tylko 1,1 kg na plusie- tak wię mam nadziję dobrze będzie :-)
Trzymajcie za zmnie kcuki kochan- postarm się teraz pisać częściej - bo z Wami to jakoś raźniej mi jest :-) Pozdrawaim i uciekam nadrabiać zaległości i zaglądnąć co u Was ;-)
Trzymajcie za zmnie kcuki kochan- postarm się teraz pisać częściej - bo z Wami to jakoś raźniej mi jest :-) Pozdrawaim i uciekam nadrabiać zaległości i zaglądnąć co u Was ;-)
jolajcik
10 czerwca 2009, 08:15Pewnie, że będziemy trzymać kciuki. Podziwiam cię tak dużo osiągnęłaś, chciałabym kiedyś cię dogonić.